RegionalneWrocławWrocław. Ukradli toi-toia z placu budowy. Odnalazł się sto kilometrów dalej

Wrocław. Ukradli toi‑toia z placu budowy. Odnalazł się sto kilometrów dalej

Kilka miesięcy temu jedna z firm z Lubina zgłosiła kradzież przenośnej toalety, ale wtedy nie udało się zidentyfikować sprawcy przestępstwa. Toi-toi przypadkowo się odnalazł - sto kilometrów dalej, tuż pod Wrocławiem.

Wrocław. Ukradli toi-toia z placu budowy. Odnalazł się sto kilometrów dalej
Wrocław. Ukradli toi-toia z placu budowy. Odnalazł się sto kilometrów dalej
Źródło zdjęć: © Pixabay | ArturLuczka
Łukasz Kuczera

24.11.2020 | aktual.: 02.03.2022 14:06

Wartość jednej toalety przenośnej to ok. 6 tys. złotych, dlatego też gdy przed paroma miesiąca skradziono ją z placu budowy na terenie Lubina, sprawa została zgłoszona na policję. Zawiadomienie złożyła firma, która jedynie wynajmowała urządzenie dla swoich pracowników.

Wrocław. Ukradli toi-toia z placu budowy. Odnalazł się sto kilometrów dalej

Lubińscy funkcjonariusze na miejscu kradzieży nie byli w stanie znaleźć żadnych śladów, które mogłyby pomóc w identyfikacji złodzieja. Dlatego też sprawa charakterystycznej, plastikowej budki posiadała status nierozstrzygniętej. Aż do teraz.

W ubiegły weekend policjanci z Lubina otrzymali bowiem telefon spod Wrocławia. Toi-toi bowiem się odnalazł - sto kilometrów od miejsca, w którym był widziany po raz ostatni. Stał na prywatnej posesji w Kątach Wrocławskich.

- Do wrocławskich funkcjonariuszy zgłosił się pracownik firmy wynajmującej przenośne toalety. Mężczyzna poinformował, że kiedy dostarczał na teren budowy urządzenie sanitarne typu toi toi, zwrócił uwagę na podobne stojące za sąsiednim płotem - informuje sierż. szt. Krzysztof Marcjan.

Mężczyzna sprawdził "poszukiwaną" toaletę i wpisał jej numer do wewnętrznej bazy firmy, po czym otrzymał informację, że zaginęła ona przed kilkoma miesiącami w Lubinie. Dlatego postanowił przekazać wiadomość dalej - policjantom oraz własnemu przedsiębiorstwu.

- Mundurowi przyjechali na miejsce i przeprowadzili czynności mogące pomóc w ustaleniu, w jaki sposób urządzenie o wartości 6 tys. złotych znalazło się ponad 100 kilometrów dalej, od miejsca w którym wcześniej stało. Dalszą część policyjnych działań dotyczących kradzieży mienia będą prowadzić już funkcjonariusze z jednostki, na terenie której prawdopodobnie doszło do przestępstwa - dodaje sierż. szt. Marcjan.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)