RegionalneWrocławWrocław. Ukradł elementy trakcji tramwajowej. Chciał zdobyć środki na prezenty świąteczne

Wrocław. Ukradł elementy trakcji tramwajowej. Chciał zdobyć środki na prezenty świąteczne

Policjanci z Wrocławia zatrzymali mężczyznę, który został zauważony na słupie przebudowywanej trakcji tramwajowej. 49-latek na widok funkcjonariuszy zaczął uciekać, ale na darmo. jak się okazało, kradł on kable, by zebrać pieniądze na prezenty świąteczne.

Wrocław. Ukradł elementy trakcji tramwajowej. Chciał zdobyć środki na prezenty świąteczne
Wrocław. Ukradł elementy trakcji tramwajowej. Chciał zdobyć środki na prezenty świąteczne
Źródło zdjęć: © MPK Wrocław
Łukasz Kuczera

21.12.2020 | aktual.: 02.03.2022 23:01

Zdarzenie miało miejsce wieczorem na wrocławskim Biskupinie, gdzie obecnie MPK Wrocław prowadzi prace związane z wymianą torowiska, w związku z czym na trasie nie kursują tramwaje.

- Około godziny 19.30, na słupie modernizowanej trakcji tramwajowej, mieszkańcy zauważyli mężczyznę wyraźnie niebędącego pracownikiem prowadzącej prace firmy. Zawiadomili niezwłocznie policjantów, którzy od razu pojechali na miejsce i zatrzymali podejrzanego na gorącym uczynku - informuje asp. szt. Łukasz Dutkowiak z Komendy Miejskiej Policji we Wrocławiu.

Wrocław. Ukradł elementy trakcji tramwajowej. Chciał zdobyć środki na prezenty świąteczne

Mężczyzna siedział na słupie zasilającym trakcję i demontował kable. na widok wrocławskich policjantów zaczął uciekać, ale został zatrzymany po trwającym ledwie kilkadziesiąt sekund pościgu pieszym. Sprawcą okazał się 49-latek tymczasowo przebywający na terenie Wrocławia.

- Kontrola sieci wykazała, że mężczyzna chwilę wcześniej rozmontował część infrastruktury elektrycznej, aby ukraść kable i jej specjalistyczne wyposażenie. Straty, które mógł spowodować oszacowano na kwotę 10 tys. złotych - dodaje asp. szt. Dutkowiak.

Zatrzymany będąc już w komisariacie, tłumaczył policjantom, że swój łup chciał sprzedać na złomie. W ten sposób miał on zdobyć pieniądze na świąteczne prezenty. Sprawą zajmie się teraz sąd, a zgodnie z obowiązującymi przepisami, mężczyźnie grozić może kara do 5 lat pozbawienia wolności.

Zobacz także
Komentarze (0)