Wrocław. Spadł z drugiego piętra. Wprost pod policjantów
Policjanci z Wrocławia podjęli interwencję przy ul. Hallera, po tym jak otrzymali informację o włamania do mieszkania znajdującego się na drugim piętrze. Złodziej próbował uciec przez okna, ale stracił równowagę i spadł na ziemię. Tuż pod nogi funkcjonariuszy.
Jak informuje wrocławska policja, funkcjonariusze z komisariatu na Grabiszynku podjęli interwencję na jednym z osiedli, po tym jak otrzymali zawiadomienie o włamaniu do bloku w pobliżu ul. Hallera.
- Nad ranem czujny sąsiad zauważył, jak po parapecie okna na drugim piętrze, przechodzi jakiś mężczyzna. Zaniepokojony takim widokiem zadzwonił od razu na numer alarmowy. Mężczyzna przeszedł po parapecie dalej i włamał się do jednego z mieszkań znajdujących się na tym samym piętrze budynku - informuje sierż. Aleksandra Rodecka z Komendy Miejskiej Policji we Wrocławiu.
Wrocław. Spadł z drugiego piętra. Wprost pod policjantów
Z ustaleń policjantów wynika, że mężczyzna wybił szybę w oknie w mieszkaniu znajdującym się na drugim piętrze. Nie znalazł w nim jednak żadnych drogocennych przedmiotów, więc postanowił opuścić lokal w ten sam sposób.
Czarnek fanem Unii Europejskiej? "On kompletnie jej nie rozumie"
- Jednak podczas wychodzenia przez okno stracił równowagę i spadł na ziemię, uszkadzając sobie kolano. W miejscu nieplanowanego przez niego lądowania byli już mundurowi - dodaje sierż. Rodecka.
Mężczyzna został zatrzymany, a po sprawdzeniu w policyjnej bazie okazało się, że 24-latek jest osobą poszukiwaną celem odbycia kary pozbawienia wolności. Jednak usiłowanie włamania do mieszkania, to nie jedyny czyn, za który przyjdzie mu ponieść odpowiedzialność karną.
Policjanci z Wrocławia sprawdzili dokładnie również miejsce zamieszkania mężczyzny, gdzie znaleźli ponad 1500 porcji handlowych różnego rodzaju substancji psychotropowych i narkotyków. Wykonane testy wykazały, że była to m.in. amfetamina, ecstasy oraz marihuana. Znalezione środki zabezpieczono i zostaną one poddane analizie przez biegłych.
24-letni wrocławianin został osadzony w areszcie śledczym, a teraz o jego dalszych losach zadecyduje sąd. Grozić mu może kara wieloletniego pozbawienia wolności.