Wrocław. Śmierć Igora Stachowiaka. Byli policjanci już w więzieniu
Czterej byli policjanci, którzy zostali skazani za przekroczenie uprawnień i znęcanie się nad Igorem Stachowiakiem, stawili się do więzienia i zaczęli odbywać karę. Trzech byłych funkcjonariuszy spędzi za kratami dwa lata, jeden - 2,5 roku.
Jak poinformowała wrocławska "Gazeta Wyborcza", skazani mężczyźni sami zgłosili się do więzienia jeszcze przed Wielkanocą. Łukasz R. został przewieziony do zakładu karnego w Rawiczu, Paweł G. najbliższe miesiące spędzi w Gębarzewie koło Gniezna, a Paweł P. i Adam W. karę będą odbywać w Nowogardzie na Pomorzu.
Wrocław. Policjanci objęci szczególnymi środkami ostrożności
Biorąc pod okoliczności śmierci Igora Stachowiaka i rozgłos medialny towarzyszący sprawie, byli funkcjonariusze mają być objęci szczególnym nadzorem w więzieniach. Każdy z nich trafił do monitorowanej celi, są też odizolowani od reszty budynku i nie mają kontaktu z innymi więźniami.
Czterej byli policjanci zostali prawomocnie skazani przez Sąd Okręgowy w lutym tego roku. Wykonaniem zasądzonej kary więzienia zajmuje się jednak sąd pierwszej instancji. Ten musiał otrzymać akta sprawy i dopiero wtedy mógł wezwać skazanych do odbywania kary.
Wrocław. Sprawą śmierci Igora Stachowiaka żyła cała Polska
Przypomnijmy, że do zabójstwa Igora Stachowiaka doszło w maju 2016 roku w komisariacie Wrocław-Stare Miasto przy ul. Trzemeskiej. Wcześniej funkcjonariusze policji zatrzymali Stachowiaka na wrocławskim rynku.
Stachowiak został wyprowadzony z pokoju przesłuchań do toalety. Skuty kajdankami, rozebrany ze spodni i bielizny, był kilkukrotnie rażony paralizatorem. W pewnym momencie przestał oddychać.
Raport z sekcji zwłok 25-latka wykazał do zgonu doprowadziły trzy czynniki - obecność w jego organizmie amfetaminy, rażenie prądem z paralizatora oraz wywieranie wielokrotnego i silnego ucisku na szyję przez funkcjonariuszy. Twarz i ciało Stachowiaka nosiło też ślady licznych obrażeń.
Sąd w uzasadnieniu wyroku dla policjantów stwierdził, że Stachowiak był torturowany, ale nie doszło w tym przypadku do znęcania się ze szczególnym okrucieństwem.
Czytaj także: 94-latka wśród ozdrowieńców na Dolnym Śląsku
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.