RegionalneWrocławWrocław. Sąd przyznał rację narodowcom. Rozwiązanie Marszu Polaków było nielegalne

Wrocław. Sąd przyznał rację narodowcom. Rozwiązanie Marszu Polaków było nielegalne

W ubiegłym roku z okazji Dnia Niepodległości we Wrocławiu zorganizowano Marsz Polaków. Został on rozwiązany decyzją władz miasta. Wrocławski sąd orzekł, że było to niezgodne z prawem. Magistrat zapowiada apelację.

Wrocław. Sąd przyznał rację narodowcom. Rozwiązanie Marszu Polaków było nielegalne
Źródło zdjęć: © WP
Łukasz Kuczera

28.07.2020 20:32

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

11 listopada 2019 roku we Wrocławiu zorganizowano Marsz Polaków pod hasłem "Żeby Polska była Polską". Jednym z pomysłodawców marszu był były ksiądz Jacek Międlar. Po kilkuset metrach, wrocławscy urzędnicy postanowili rozwiązać zgromadzenie. Jako powód podano wznoszenie haseł antysemickich oraz używanie materiałów pirotechnicznych.

Organizatorzy Marszu Polaków złożyli do sądu zażalenie na decyzję wrocławskiego magistratu. Jak poinformował we wtorek na Twitterze Międlar, sąd uznał, że delegalizacja zgromadzenia była niezgodna z prawem.

Wrocław. Sąd przyznał rację narodowcom. Rozwiązanie Marszu Polaków było nielegalne

"Jak tylko wyrok się uprawomocni - będziemy domagać się dużych odszkodowań i wycofania nałożonych grzywien" - zapowiedział były ksiądz na Twitterze.

Organizatorzy Marszu Polaków zwracali uwagę na to, że reprezentant wrocławskiego magistratu nie poinformował ich o rozwiązaniu zgromadzenia, a do tego zobowiązywało go prawo. Dlatego też osoby stojące za marszem o jego delegalizacji dowiedziały się dopiero po kilku minutach.

Sędzia Sławomir Urbaniak z Sądu Okręgowego we Wrocławiu w swoim postanowieniu zwrócił uwagę na to, że przedstawicielka urzędu miejskiego nie wypełniła należycie swoich obowiązków. Sąd stwierdził też, że nie doszło do szerzenia mowy nienawiści podczas pochodu.

"Poddając analizie kwestię podstaw do rozwiązania zgromadzenia z 11 listopada 2019 r. stwierdzić należy rozbieżność pomiędzy rzeczywistymi przyczynami decyzji wydanej w formie ustnej przez przedstawiciela organu gminy w dniu zgromadzenia, a treścią pisemnego uzasadnienia tej decyzji" - napisano w uzasadnieniu sądu, które przytacza serwis wprawo.pl.

Orzeczenie sądu jest nieprawomocne. Miasto już zapowiedziało, że złoży apelację w tej sprawie. - Mamy prawomocne wyroki w trzech sprawach za rozwiązanie zgromadzeń - w listopadzie 2018 roku, marcu 2019 roku i lipcu 2019 roku. Dlatego będziemy się odwoływać - mówi WP Wrocław Arkadiusz Filipowski, rzecznik wrocławskiego magistratu.

Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.

Komentarze (0)