Wrocław. Rekonstruują niebiańską orkiestrę Englera
Organy, które spłonęły 9 czerwca 1976 roku, podczas wielkiego pożaru kościoła garnizonowego pw. świętej Elżbiety, odzyskają swój blask. Trwają prace nad odtworzeniem elementów tego wyjątkowego instrumentu.
09.06.2020 | aktual.: 01.03.2022 13:23
Zbudowane w XVIII wieku organy zwane były Głosem Śląska. Ich twórca, Michael Engler, zadbał nie tylko o techniczne parametry i wyjątkowe brzmienie instrumentu, ale także o imponujący wymiar estetyczny.
Decyzję o rekonstrukcji barokowej perły podjął przed dziewięcioma laty prezydent Rafał Dutkiewicz. W 2018 roku wskazane zostało konsorcjum, które zajmuje się tym historycznym dziełem. To konsorcjum, które tworzą firmy Orgelbau Klais - Philipp Klais, Manufacture d’Orgues Thomas i Zych Zakłady Organowe.
Każdy z tych podmiotów ma odrębne zadanie. Orgelbau Klais odpowiadać będzie za elementy techniczne związane z muzyką: systemy zasilania powietrzem miechów, piszczałki, elementy strój i intonację. Manufacture d’Orgues Thomas zekonstruuje wiatrownicę, czyli system powietrzny organów, a firma Zych tworzy konstrukcję nośną i szafę organową.
Wrocław. Ty też możesz tam być
Rekonstrukcja skarbu w kościele garnizonowym bazylice mniejszej pod wezwaniem św. Elżbiety to największa odbudowa instrumentu tego typu po II wojnie światowej, zadanie skomplikowane z uwagi na reżimy techniczne, konserwatorskie, artystyczne. Jednak z tym potężnym wyzwaniem twórcy zamierzają zmierzyć się do 2021 roku. Odbudowa będzie kosztowała ponad 20 milionów złotych. Miasto liczy też na wsparcie kurii, która od dwóch lat zbiera pieniądze na ten cel do specjalnych puszek, oraz na pomoc sponsorów.
Darczyńcy mogą w zamian za datki liczyć na umieszczenie swojego nazwiska na elementach figuratywnych a nawet, przy ogromnej hojności, na zamieszczeniu portretu - można zapewnić sobie długowieczną sławę i zostać uwiecznionym w postaci putta, czyli dać twarz jednemu z barokowych aniołków.
Wrocław. Tajemniczy pożar garnizonowego
Pożar, który 9 czerwca 1976 roku strawił kościół świętej Elżbiety ze specyficzną wieżą widokową górującą nad centrum Wrocławia, spowodował wiele szeptanych domysłów. Był drugim, skutecznym zaprószeniem ognia - pierwszy pożar udało się ugasić, nie spowodował on tak ogromnych szkód jak drugi.
Krążyły plotki, że świątynię dwukrotnie podpalali Niemcy, źli na powojenne losy Breslau. Ktoś widział, jak się kręcili w pobliżu, w zgliszczach znaleziono niedopałki zagranicznych papierosów i dziwne płytki. Trzeba pamiętać, że nie były to czasy licznych zagranicznych wycieczek, a prasa nie pisała niczego, czego cenzura by nie puściła, choć często wydziały propagandy decydowały się na puszczenie prowokacyjnej plotki w lud, by fama głosiła coś, czego media nie podadzą, zatem łatwo było tworzyć nieprzychylne niektórym środowiskom nastroje.
Wrocław. Po organach zostały tylko okruchy
Rekonstruktorzy musieli poszukiwać informacji o dziele Michaela Englera. Po pożarze zostało tylko 6 fragmentów rzeźb. Organy zostaną zrekonstruowane w formie, jaką zaprojektował Engler, bez odtwarzania późniejszych zmian, na przykład tych, które wprowadzono podczas powojennej naprawy instrumentu, który Festung Breslau przetrwał w zasadzie bez większych zniszczeń.
Specjaliści będą działać na takich materiałach, jak dawni mistrzowie - piszczałki będą zrobione z ręcznie skrawanej blachy, a do klejenia zastosowany będzie tradycyjny klej kostny.
Elementy konstrukcji powstają w pracowniach we Wrocławiu i podwarszawskim Wołominie oraz w Niemczech i w Belgii. Jednak zachowanie „wrocławskości” instrumentu to idea pełnomocnika konsorcjum, organmistrza Andrzeja Lecha Kriese. Stworzył on pracownię, w której nad rekonstrukcją rzeźb i detali pracują absolwenci wrocławskiej ASP, a także z innych środowisk artystycznych w kraju i za granicą.
W zeszłym roku powstała makieta w skali 1:10. Rzeźby trzeba było wykonać z plasteliny, uwzględniając ich specyficzne proporcje. Zaprojektowano je bowiem tak, by widziane z dołu wydawały się proporcjonalne. Do wykonania jest 500 różnych elementów, w tym 150 ornamentów i figur, ozdoby i osiem dużych, kilkumetrowych rzeźb.
Trwa proces odwzorowanie rzeźb w lipowym drewnie. Niektóre z nich można już, po odpowiedniej impregnacji, pozłocić. Do tego celu użyte będą aż 3 kilogramy 24-karatowego złota, rozprasowanego na folię cieńszą od włosa. Zrekonstruowany jest kartusz herbowy. - Należał on do rodziny von Rimmer und Rimberg, która była głównym sponsorem organów. Jego tarcza ma cztery pola. Na dwóch błękitnych znajdują się figury Feniksa w koronie trzymającego w prawym szponie laurową gałązkę. To symboliczne, gdy weźmie się pod uwagę dzieje instrumentu i jego powstanie z popiołów - tłumaczy organmistrz Andrzeja Lecha Kriese.
Wrocław. Kościół św. Elżbiety odzyska swoją perłę
Tego lata ułożona zostanie dębowa podstawa instrumentu. Jesienią zacznie powstawać konstrukcja organów. W przyszłym roku, najpewniej również jesienią, doczekamy się inauguracji instrumentu.
Historię bazyliki, prace przy organach, metody na tworzenie snycerskich ozdób, sposoby na złocenie drewnianych rzeźb, makietę instrumentu 1:10 można poznać dzięki filmom przewodników miejskich Visit Wrocław. TUTAJ