Wrocław. Protest przeciwko brutalności policji. Pogoda zniechęciła

"Marsz o prawdę" - pod takim hasłem w sobotni wieczór mieli się zgromadzić wrocławianie, którzy mają dość brutalności miejscowej policji i kontrowersji związanych z ostatnimi interwencjami mundurowych. "Celem jest to, aby odpowiedzialne osoby za ostatnie wydarzenia czy to we Wrocławiu, czy też w Lubinie, miały świadomość, że suweren nie zapomniał i że dążymy do ukarania policyjnych bandytów w jak najszybszym terminie" - tłumaczyli organizatorzy protestu.

Padający deszcz oraz niska temperatura zniechęciły jednak mieszkańców i pod Pręgierzem na Rynku pojawiła się niewielka grupa.

"Przysięgałeś chronić, a mordujesz"; "Jestem tu, bo pamiętam o ofiarach, żądam ukarania winnych, żądam zmian w policji, nie chcę bać się policjanta" - takie transparenty i kartki z napisami przygotowali protestujący.

Dramatyczna relacja ewakuacji z Afganistanu. Kluzik-Rostkowska: ''Nie mieliśmy pewności, czy dzieci dotrwają do rana''

Marna frekwencja i kiepska pogoda sprawiły, że protestujący ostatecznie zrezygnowali z przemarszu przed budynek Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu. Manifestujący ograniczyli się do przemówień i uczczenia minutą ciszy pamięci osób, które zmarły po ostatnich interwencjach policji.

Protestujący zwracali uwagę, że po ostatnich wydarzeniach należy odwołać Komendanta Wojewódzkiego Policji we Wrocławiu, a także doprowadzić do ukarania wszystkich mundurowych biorących udział w kontrowersyjnych akcjach. Odczytano też apel skierowany do prezydenta Jacka Sutryka.

"Jako osoby mieszkające we Wrocławiu, płacące w tym mieście podatki i pracujące na rzecz jego rozwoju, zwracamy się o wstrzymanie finansowania dla Policji Polskiej jako instytucji stanowiącej zagrożenie dla zdrowia i życia mieszkańców naszego miasta do momentu sprawiedliwego wyjaśnienia śmierci wszystkich ofiar policyjnej przemocy" - można przeczytać w treści apelu do prezydenta Wrocławia.