Wrocław. Porodówka przy Chałbińskiego zamknięta. Ciężarne muszą szukać miejsca gdzie indziej
Kilka dni temu informowaliśmy, że wojewoda dolnośląski podjął decyzję o przeznaczeniu Kliniki Ginekologii i Położnictwa we Wrocławiu do opieki nad ciężarnymi chorymi na koronawirusa. Mimo protestów i odwołania się placówki, władze zdania nie zmieniły, a kierownik kliniki zamknęła porodówkę dla zdrowych kobiet.
16.09.2020 | aktual.: 01.03.2022 13:58
Od wtorku 15 września, zgodnie z decyzją wojewody dolnośląskiego, Klinika Ginekologii i Położnictwa położona przy ulicy Chałbińskiego we Wrocławiu ma się zajmować pacjentkami chorymi na COVID-19. Kierownik kliniki prof. Lidia Hirnle zamknęła tym samym szpital dla zdrowych ciężarnych.
Swoją decyzję argumentuje kwestiami bezpieczeństwa. - Jesteśmy za naszymi pacjentkami, za mężami, którzy są zestresowani, przerażeni. Bardzo prosimy o wsparcie do wojewody w sprawie naszego apelu, by nas nie zamykać - mówi Hirnle w "Radiu Wrocław".
Wrocław. Porodówka przy Chałbińskiego zamknięta. Ciężarne muszą szukać miejsca gdzie indziej
We wtorek przed szpitalem czekały ciężarne z rodzinami. Niektóre kobiety miały wyznaczony termin porodu właśnie na 15 września. - Jestem zdenerwowana, bo nie wiem co teraz będzie. Czy ta operacja w ogóle dojdzie do skutku, a jeśli tak to gdzie i za ile. Czy za parę dni, czy może miesięcy - tłumaczyła jedna z niedoszłych pacjentek.
Wojewoda dolnośląski, mimo nacisków kliniki uniwersyteckiej, zdania na zmienił. - Otrzymałem zapewnienie, że pacjentkom nie grozi jakiekolwiek niebezpieczeństwo z powodu zmian organizacyjnych. Na ten moment Chałbińskiego pełni tylko i wyłącznie rolę szpitala przeznaczonego na ewentualne porody covidowe - przekonywał po spotkaniu z Wrocławską Radą Kobiet i szefową Kliniki Ginekologii i Położnictwa wojewoda Jarosław Obremski.
Uniwersytecki Szpital Kliniczny odwołał się od decyzji wojewody, pismo w tej sprawie trafiło do Ministerstwo Zdrowia. Wstrzymano przyjęcia dla Kliniki Ginekologii i Położnictwa. W tej chwili w placówce pozostaje jeszcze ponad 20 kobiet, ale sukcesywnie będą one wypisywane do domów.