RegionalneWrocławWrocław. Podpalił śmietniki, spalił samochód dostawczy i budynek handlowy. Straty sięgają 70 tys. zł

Wrocław. Podpalił śmietniki, spalił samochód dostawczy i budynek handlowy. Straty sięgają 70 tys. zł

Podpalanie śmietników to prawdziwa plaga. Jak niebezpieczne może być tak skrajnie nieodpowiedzialne zachowanie przekonał się 56-latek, który na terenie wrocławskiego Zgorzeliska wzniecił ogień. Niestety, żywioł pochłonął nie tylko śmieci, ale także samochód dostawczy i budynek handlowy.

Wrocław. Podpalił śmietniki, spalił samochód dostawczy i budynek handlowy. Straty sięgają 70 tys. zł
Wrocław. Podpalił śmietniki, spalił samochód dostawczy i budynek handlowy. Straty sięgają 70 tys. zł
Źródło zdjęć: © Policja
Katarzyna Łapczyńska

05.11.2020 | aktual.: 01.03.2022 14:40

Do zdarzenia doszło przed godziną 1.00 w nocy. Wtedy to służby dostały informację o pożarze przy ul. Litewskiej. Na miejscu natychmiast pojawili się strażacy i policjanci. Na szczęście nikt nie ucierpiał. Doszło jednak do sporych strat w mieniu.

Wrocław. Podpalił śmietniki, spalił samochód dostawczy i budynek handlowy. Straty sięgają 70 tys. zł

Według wstępnych ustaleń pożar zaczął się od koszy na śmieci, a ogień wzniecił 56-letni mężczyzna. Żywioł przeniósł się ze śmietników na stojący obok samochód dostawczy oraz pobliski budynek handlowy. Wartość szacowanych start to ok. 70 tys. zł.

- Szybko okazało się, że prawdopodobną przyczyną pożaru było podpalenie. Swoje działania rozpoczęli funkcjonariusze z jednostki przy ulicy Kiełczowskiej. Praca operacyjna, ale również zabezpieczony monitoring wykazały, że sprawcą zdarzenia jest prawdopodobnie znany już policjantom mieszkaniec Wrocławia - przekazał sierż. szt. Krzysztof Marcjan z wrocławskiej policji.

- Już następnego ranka funkcjonariusze namierzyli oraz zatrzymali 56-latka. Mężczyzna był bardzo zaskoczony, kiedy na chodniku podeszło do niego dwóch policjantów pionu kryminalnego, okazując swoje legitymacje służbowe. Wrocławianin został doprowadzony do komisariatu, a po zakończeniu czynności trafił prosto do policyjnego aresztu - dodał sierż. szt. Marcjan.

Podejrzany został tymczasowo aresztowany na okres 2 miesięcy. Grozić może mu jednak zdecydowanie wyższa kara. Za zniszczenie mienia przepisy przewidują karę nawet do 5 lat pozbawienia wolności.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)