Wrocław. Muzeum Poczty do odesłania. Dyliżanse odjadą do Lubina
Bogata kolekcja filatelistyczna, zbiór dawnych skrzynek pocztowych, eksponaty obrazujące przemiany środków pocztowego transportu - wszystko to, co stanowi zbiory Muzeum Poczty i Telekomunikacji może wkrótce powędrować do Lubina. Marszałek województwa chce przenieść placówkę z Wrocławia. Pracownicy są zrozpaczeni i apelują do wrocławian o obronę muzeum.
Bogata kolekcja filatelistyczna, zbiór dawnych skrzynek pocztowych, eksponaty obrazujące przemiany środków pocztowego transportu - wszystko to, co stanowi zbiory Muzeum Poczty i Telekomunikacji może wkrótce powędrować do Lubina. Marszałek województwa chce przenieść placówkę z Wrocławia. Pracownicy są zrozpaczeni i apelują do wrocławian o obronę muzeum.
Placówka muzealna, która przyciągała filatelistów, fanów historii łączności, czy po prostu wielbicieli historii poczty przez 65 lat działała w budynku Poczty i Telekomunikacji przy Krasińskiego 1, w sąsiedztwie Urzędu Pocztowego nr 1. Jest jednym z niewielu takich muzeów w Europie - pokazuje nie tylko historię poczty, ale też obrazuje rozwój międzyludzkiej komunikacji na wielu poziomach.
To tu można obejrzeć bogate zbiory znaczków pocztowych, pojazdy konne, które służyły do przewozu przesyłek od najwcześniejszych czasów istnienia poczty, mundury listonoszy, mapy, jakimi posługiwali się podczas swych misji, skrzynki pocztowe z różnych czasów, szyldy, pieczęcie, wagi, ale także aparaty telefoniczne, telegraficzne i fonograficzne.
Teraz ta cała imponująca kolekcja może zniknąć z Wrocławia. "Decyzja urzędników spowoduje zubożenie oferty kulturalnej Wrocławia. Pomóżcie nam obronić to wyjątkowe miejsce" - napisali pracownicy muzeum. Zwrócili się do nauczycieli, wychowawców, opiekunów i rodziców z apelem o wsparcie i pomoc w obronie placówki.
Wrocław. "Nie przenoście nam muzeum do Lubina". W mniejszym mieście mniejsza frekwencja
Autorzy petycji podkreślają, że placówka jest miejscem, w którym dzieci poznają wielowiekową historię łączności, wrosło w tkankę miasta, oferowało bogaty program edukacyjny, czynnie włączało się w Noce Muzeów, festiwale, koncerty, spektakle, seanse filmowe, wystawy.
Opisywało świat, który odszedł wraz z nastaniem nowoczesnych technologii teleinformatycznych, utrwalając cały wachlarz przedmiotów, odchodzących powoli w zapomnienie - "listów w pachnących kopertach i kartek pocztowych wysyłanych na różne okazje, bajecznych znaczków pocztowych z maleńkimi obrazkami, które były dla Was oknem na świat, czas kolejek przy budce telefonicznej i ten, gdzie posiadanie telewizora było luksusem. To też czas dyliżansów i pocztylionów w eleganckich frakach. Czasy te zastygły w eksponatach muzealnych" - przekonują pracownicy, zmartwieni tym, że w niewielkim mieście Dolnego Śląska szansa na frekwencję na wystawach będzie znacznie mniejsza niż we Wrocławiu.