Wrocław. Materac za 10 zł. O tym, jak 44-latek chciał dokonać oszustwa w sklepie Ikea
Mieszkaniec Ścinawy wpadł na pomysł, że zakupi we wrocławskim sklepie Ikea materac za 10 zł. W tym celu w skanerze w kasie samoobsługowej sczytał naklejkę z innego produktu. 44-latek wpadł jednak na oczach pracownika sklepu i ma teraz poważne problemy.
Kasy samoobsługowe to dla sklepów wielkopowierzchniowych szansa na szybsze obsłużenie klientów, ale też ryzyko, bo często osoby nieuczciwe decydują się skasować inny produkt, aby zaoszczędzić kilka złotych. W przypadku sklepu Ikea we Wrocławiu 44-latek postanowił nabyć materac.
Produkt w normalnej cenie kosztował ponad 1500 złotych, ale mężczyzna wpadł na pomysł, że w kasie samoobsługowej zeskanuje kod z innego produktu i zapłaci za towar ledwie 10 złotych. Interes życia? Nic z tego. Oszustwo dostrzegł bowiem jeden z pracowników hipermarketu.
Wrocław. Materac za 10 zł. O tym, jak 44-latek chciał dokonać oszustwa w sklepie Ikea
44-latka zmyliło to, że przy kasach samoobsługowych w Ikei nie było żadnego pracownika sklepu. W tej sytuacji postanowił zeskanować kod... nogi od krzesła, którą wyceniono na ledwie 10 złotych.
Lockdown w kolejnych województwach. Andrzej Sośnierz porównał nas do Szwecji
- Pracownik ochrony, który kontrolował to stanowisko, nie mógł uwierzyć własnym oczom, gdy zobaczył jak mężczyzna niesie sporej wielkości materac i wychodzi z paragonem na tak niską sumę - informuje sierż. Aleksandra Rodecka z Komendy Miejskiej Policji we Wrocławiu.
Ochrona o sprawie zawiadomiła policję, przez co 44-latek został zatrzymany. - Gdy cała prawda o jego oszustwie wyszła na jaw, zakłopotany mężczyzna poczuł się gorzej. Policjanci wezwali na miejsce karetkę pogotowia, ale na szczęście była to tylko chwilowa niedyspozycja - dodaje sierż. Rodecka.
Ratownicy medyczni nie stwierdzili u 44-latka żadnych dolegliwości, po czym został on przekazany w ręce mundurowych. Za oszustwo mieszkaniec Ścinawy odpowie przed sądem. Grozi mu kara pozbawienia wolności od 6 miesięcy do aż 8 lat.