Wrocław. Małolaty na gigancie. Uciekli z domów i z poprawczaka, by robić demolkę
Niszczyli wszystko, co napotkali na swojej drodze - auta i otoczenie posesji. Tak czwórka nieletnich spędzała wspólne chwile na wolności. Część osób z grupy uciekła z zakładu poprawczego, część urwała się spod opieki rodzicielskiej. Wandali zatrzymali policjanci z Trzebnicy.
Trójka nieletnich była poszukiwana w związku z ucieczką z domów. Najstarsza z uczestniczek tych zdarzeń opuściła samowolnie podwrocławską placówkę opiekuńczą, w której przebywała w związku z wykroczeniami. Młodzi ludzie dotarli razem do miejscowości Psary. To tam poczuli potrzebę demolowania napotkanych pojazdów i niszczenia wszystkiego, co tylko da się uszkodzić.
Wybijali więc szyby w autach, urywali lusterka, ostrymi przedmiotami ryli lakier na karoserii, przebijali opony, niszczyli skrzynki na listy i kosze na śmieci, rozwalali płoty i pastwili się nad roślinami.
Sprawcami tych wielu szkód była doborowa czwórka: 14-latka z powiatu trzebnickiego i 17-latka z Wrocławia, poszukiwana w związku z opuszczeniem zakładu poprawczego oraz dwaj młodzieńcy z powiatu wrocławskiego, 15 i 17-latek, którzy tak jak czternastoletnia koleżanka, którzy uciekli ze swoich domów.
Wrocław. Małolaty na gigancie. Uciekli z poprawczaka, by robić demolkę
Naprawienie trzech aut z wybitymi szybami, zniszczonymi oponami, porysowaną karoserią oraz uporządkowanie terenów wokół domów, na które uwzięli się uciekinierzy, będzie kosztowało dobrych kilka - kilkanaście tysięcy złotych. Za wandalskie czyny młodzi ludzie staną przed sądem dla nieletnich.