Wrocław. Koszmar w Zaczarowanej Krainie Puchatka. Apelacja w sprawie opiekunek
Za winne psychicznego i fizycznego znęcania się nad dziećmi uznał sąd dwie kobiety, które osiem lat temu przyłapano na okrutnym traktowaniu powierzonych im pod opiekę dzieci. Sąd apelacyjny podtrzymał karę dla nich - dwa lata więzienia w zawieszeniu na pięć lat.
Wychowawczynie w jednym z prywatnych wrocławskich żłobków o mylącej nazwie Zaczarowana Kraina Puchatka, stosowały przemoc wobec swoich podopiecznych. Jak ustalił sąd, kobiety krępowały dzieci pieluchami, przywiązywały do krzeseł, straszyły, karmiły na siłę, wyzywały, szarpały, polewały zimną wodą. Zdarzyło się również, że gdy podczas posiłku dziecko zwymiotowało, było karmione dalej zwróconym pożywieniem.
Do ujawnienia tych okrutnych zachowań doszło dzięki w 2012 roku, dzięki reakcji jednej z pracownic żłobka. Kobieta, zbulwersowana scenami, jakie obserwowała w swojej nowej pracy, ujawniła jednemu z rodziców, co dzieje się w placówce.
- Jak przyszłam do pracy, to zapytałam dlaczego wiąże się tu dzieci. Kobiety zaczęły mi tłumaczyć, że po to, żeby dzieci sobie krzywdy nie zrobiły - relacjonowała opiekunka. - Raz jedna z nich położyła dziecko na łóżeczku, związała ręce i nogi i zatkała nos, żeby dziecko otworzyło buzię. Wszystko wlewała na siłę. Nawet to, co dziecko zwróciło, wkładała z powrotem.
Wrocław. Koszmar w Zaczarowanej Krainie Puchatka. Apelacja w sprawie opiekunek
To nie wszystko. Pozbawione skrupułów kobiety pastwiły się nad maluchami - straszyły je przerażającymi maskami i brutalnie polewały prysznicem, gdy dziecko się zabrudziło.
Kraina Puchatka była prywatną placówką żłobkowo-przedszkolną prazy ulicy Lipowej we Wrocławiu. Nie figurowała w miejskich ewidencjach, więc nie była kontrolowana. Prowadzący działalność nie naruszał jednak przepisów - w owym czasie można było założyć taką firmę bez obowiązku zgłaszania tego gminie.
Proces ruszył we wrześniu 2013 roku. Dwóm oskarżonym opiekunkom - Sylwii Ł. i Magdalenie Ł. - groziło do ośmiu lat więzienia. opiekunki placówki przedszkolno-żłobkowej. Sąd uznał je za winne znęcania się psychicznego i fizycznego nad dziećmi i wymierzył im kary po dwa lata pozbawienia wolności w zawieszeniu na pięć lat, zakazując im podejmowania pracy z dziećmi na 10 lat i nakazując zapłatę po 5 tysięcy złotych nawiązki na rzecz każdego z 19 pokrzywdzonych dzieci.
Teraz sąd apelacyjny podtrzymał ten niski wymiar kary, wymierzony przez sąd pierwszej instancji. Kobiety nie pójdą za kratki. Oczywiście pod warunkiem, że nie dokonają żadnego czynu zabronionego prawem w ciągu pięciu lat.
Wrocław. Koszmar w Zaczarowanej Krainie Puchatka. Apelacja w sprawie opiekunek
Placówka została zamknięta w październiku 2012 roku, zaraz po ujawnieniu skandalicznego procederu stosowanego w tym miejscu opieki nad dziećmi. Teraz też znacznie uważniej traktuje się prywatne przedszkola i żłobki. Po kilku aferach w Polsce - na przykład nieprawidłowościom nagranym dzięki urządzeniom umieszczonym w zabawce, zabranej przez dziecko do placówki - stosowane są skrupulatne kontrole.
Kara, wymierzona kobietom i podtrzymana w apelacji, jest łagodna. Są uznał bowiem, że skoro oskarżone dotychczas nie były karane, brakuje podstaw do bezwzględnego pozbawienia wolności.