Wrocław. Koronawirus. Zostań w domu. A jak go nie masz?

W czasach, gdy normalne życie w mieście przeniosło się do mieszkań i domów, bezdomni mają mniejsze szanse na pomoc. Większość punktów żywienia, na co dzień będących podstawowym źródłem posiłków, zamknęła swoje podwoje dla odbiorców, ustawiających się w kolejki po dania. Wiele placówek nadal przygotowuje obiady, te jednak - z uwagi na przepisy sanitarne - dostarczane są w opakowaniach pod konkretne adresy.

Nieczynne są też lodówki społecznościowe, do których nadmiar produktów składali mieszkańcy, a sklepy deponowały produkty tuż przed upływem daty ważności.

##

Dla wielu bezdomnych, korzystających z noclegów w plenerze, noce nadal są jeszcze zbyt chłodne, by dało się funkcjonować pod gołym niebem. Noclegownie nie przyjmują nietrzeźwych, ale wiele osób wybiera świadomie styl życia, wykluczający możliwość zaoferowania im systemowej pomocy w takich placówkach.

Nawet gdy zrobi się cieplej, nie wiadomo, czy wolno będzie przebywać w parkach i na terenach zielonych, a na ogół takie właśnie miejsca są terenami egzystencji osób bezdomnych. Trudno wyobrazić sobie, że policjanci, rozdający mandaty spacerowiczom i ludziom korzystającym z miejskich ławeczek na skwerach, będą inaczej patrzeć na obecnych w miejskiej przestrzeni bezdomnych.

WrOPON pomaga takim właśnie ludziom. Codziennie otrzymują oni posiłki, mają możliwość skorzystania z kąpieli i wymiany odzieży na czystą. Każdy podopieczny po wejściu do ośrodka ma mierzoną temperaturę.

Bezdomni mogą także korzystać ze Streetbusa - pojazdu kursującego po mieście i zatrzymującego się na kilka dłuższych „przystanków na żądanie” - Na Sieradzkiej, Bzowej, Na Suchej i Zaporoskiej.
Pierwotnie Streetbus miał jeździć tylko przez zimę. Jego kursy miały być zawieszone 12 kwietnia, jednak gmina zadecydowała o pozostawieniu takiej pomocy. Bezdomni w autobusie mają zapewnione posiłki, środki czystości i środki dezynfekujące, także obowiązkowe od czwartku maski.