Wrocław: koronawirus. Co dalej z Kolejami Dolnośląskimi?
Koleje Dolnośląskie to przykład przewoźnika, który boleśnie odczuwa sytuację związaną z epidemią koronawirusa. Obostrzenia wprowadzone przez rząd spowodowały znaczny spadek podróżnych. Jaki plan mają Koleje Dolnośląskie?
15.04.2020 16:36
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Jak działają Koleje Dolnośląskie w czasie koronawirusa?
Koleje Dolnośląskie borykają się z ogromnym spadkiem liczby podróżnych w związku z epidemią koronawirusa. Według wstępnych danych w styczniu lokalny przewoźnik przewiózł 1 250 308 pasażerów, w lutym - 1 209 691, a w marcu tylko 450 tysięcy osób. Jeśli sytuacja będzie się utrzymywać Zarząd Województwa Dolnośląskiego będzie musiał poważnie zastanowić się nad dalszym utrzymywaniem regionalnego transportu kolejowego.
"Uśredniając szacunki ze wszystkich realizowanych połączeń, frekwencja w naszych pociągach wynosi obecnie około 10 procent tego, co przed pandemią" - stwierdza Przemysław Dorski z Kolei Dolnośląskich, a Tymoteusz Myrda, członek Zarządu Województwa Dolnośląskiego dodaje: "Tego w dłuższym okresie nie udźwignie żaden przewoźnik ani żaden region".
Jakie działania podejmują Koleje Dolnośląskie, by przetrwać epidemię koronawirusa? Wprowadzone od 20 marca cięcia w połączeniach w ogólnym rozrachunku zapewnią oszczędności w ramach wydatków na paliwo i energię elektryczną, mają one również wpłynąć pozytywnie na koszty dostępu do infrastruktury. Zarząd KD postanowił dodatkowo zabezpieczyć funkcjonowanie działów organizacyjno-administracyjnych i skierował część pracowników do pracy zdalnej. Przewoźnik zapewnia, że pod względem organizacyjnym działa sprawnie, a połączenia są obsługiwane przez pełne zespoły.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.