RegionalneWrocławWrocław. Ekostraż tonie w zaległych fakturach. Organizacja może być kolejną ofiarą koronawirusa

Wrocław. Ekostraż tonie w zaległych fakturach. Organizacja może być kolejną ofiarą koronawirusa

Wrocław. Ekostraż tonie w zaległych fakturach. Organizacja może być kolejną ofiarą koronawirusa
Źródło zdjęć: © Ekostraż
Łukasz Kuczera
11.07.2020 11:27

Ekostraż we Wrocławiu od ponad 10 lat ratuje życie zwierzętom. Nie tylko tym domowym, ale również dzikim. Koronawirus sprawił, że dalsze funkcjonowanie organizacji stoi pod znakiem zapytania. Dlatego błaga ona o pomoc.

"Toniemy. Przygniata nas sterta niezapłaconych faktur, a nowe zobowiązania napływają codziennie. Pandemia dotknęła i nas, bardzo długo zwlekaliśmy z tym postem ale nie mamy już wyjścia. Bez Waszej pomocy nie przetrwamy" - takie słowa do swoich fanów na Facebooku skierowała Ekostraż na początku czerwca.

Koronawirus sprawił bowiem, że organizacja została pozbawiona funduszy, które do tej pory chętnie wpłacali sponsorzy. W lipcu otrzymała ona kolejny cios - wzrósł VAT na leki weterynaryjne z 8 do 23 proc. Efekt? Sterta niezapłaconych faktur.

Wrocław. Ekostraż tonie w zaległych fakturach. Organizacja może być kolejną ofiarą koronawirusa

Od momentu ogłoszenia zbiórki, na jej koncie znalazło się ponad 47 tys. zł. To tylko kropla w morzu potrzeb. Ekostraż założyła, że zgromadzi dzięki internautom 150 tys. zł. Biorąc pod uwagę, że do końca akcji zostało 17 dni, zebranie takiej kwoty będzie graniczyć z cudem.

- Pieniędzy potrzebujemy już teraz. Mamy zaległe faktury do opłacenia na kwotę 80 tys. zł, a ciągle spływają nowe. Mamy kilka psów i kotów, które są leczone onkologicznie, a to są ogromne koszty - opowiada Honorata Kołodziejska-Karaś, która we wrocławskiej Ekostraży działa od samego początku, czyli ponad dziesięć lat.

Koronawirus dotknął organizacje pomagające zwierzętom na wielu płaszczyznach. Do tej pory regularnie organizowały one różnego rodzaju imprezy, w trakcie których zbierały datki, oferowały zwierzęta do adopcji i docierały do świadomości mieszkańców. Nowa rzeczywistość wynikająca z zagrożenia spowodowanego przez COVID-19 zmieniła reguły gry.

Obraz
© WP | Łukasz Kuczera

Ogródek znajdujący się prz siedzibie Ekostraży.

- Miewaliśmy dni otwarte. Dużo ludzi przychodziło, oglądało zwierzęta, brało je adopcji, dodatkowo sprzedawaliśmy wtedy gadżety i z tego były pieniądze. Zbieraliśmy czasem fundusze do puszek na mieście. Pandemia to wszystko zatrzymała - dodaje Kołodziejska-Karaś.

Również sponsorzy wstrzymali swoją pomoc, bo w dobie kryzysu gospodarczego niejednokrotnie sami walczą o przetrwanie. - Firmy, które same z siebie zgłaszały chęć pomocy, napisały nam wprost, że ze względu na pandemię koronawirusa wstrzymują takie działania. I taka cisza trwa już od paru miesięcy - zdradza jedna z założycielek wrocławskiej Ekostraży.

Kolejny problem pojawił się w lipcu. Wtedy wzrósł VAT na leki weterynaryjne - z 8 do 23 proc. - To jest dla nas cios, bo mamy często bardzo chore zwierzęta. Nasz największy koszt to weterynarze, bo leczenie kosztuje mnóstwo pieniędzy - stwierdza Kołodziejska-Karaś.

Wrocław. Ekostraż w dobie koronawirusa

W tej chwili w Ekostraży boją się jednego - drugiej fali koronawirusa, która może nadejść jesienią. Jeśli pierwsza pogrążyła organizację w kryzysie, to ta druga może ją dobić. - Będziemy musieli wymyślić nowy sposób zbierania środków, bo jesienią może być nowa pandemia. A nawet jak nie teraz, to w każdej chwili może przyjść inna - komentuje Kołodziejska-Karaś.

Ekostraż, podobnie jak inne organizacje, w dobie koronawirusa próbuje działać w internecie i w ten sposób szukać funduszy. Nie są to jednak działania tak skuteczne, jak te prowadzone w sposób tradycyjny. - Robimy chociażby bazarki online, oferujemy zakup różnego rodzaju produktów. Z tego zawsze są jakieś pieniądze, ale nie takie jak podczas imprez na żywo - mówi Kołodziejska-Karaś.

COVID-19 to dla tego typu organizacji nie tylko straty finansowe. Zagrożenie związane z chorobą sprawiło, że w tym najgorszym okresie Ekostraży brakowało rąk do pracy. Spora część studentów wróciła do swoich rodzinnych miast, inni przestali wychodzić z mieszkań i stosowali się do zasad ogólnokrajowej kwarantanny. - My dodatkowo przed samą pandemią rozpoczęliśmy projekt z wolontariatem wśród obcokrajowców. Musieliśmy to wszystko uciąć. Nie wiedzieliśmy z kim te osoby mają kontakt, skąd przyjeżdżają - zdradza Kołodziejska-Karaś.

Obraz
© WP | Łukasz Kuczera

Jeden z lisów uratowanych przez Ekostraż.

- Gdyby ktokolwiek z Ekostraży złapał koronawirusa, to wtedy wszyscy byliby na kwarantannie. I kto przyjeżdżałby tutaj do zwierząt? Teraz znów są wakacje i urlopy, więc to też ciężki czas. Bo ludzie nie adoptują zwierząt w tym okresie - dodaje.

Kołodziejska-Karaś ma świadomość tego, że Ekostraż powinna bazować na pracownikach, a nie wolontariuszach. Wtedy byłoby jej łatwiej opiekować się zwierzętami. Tyle że wracamy do palącego problemu - pieniędzy, a raczej ich braku. - Wolontariusz to jest wolontariusz. On może przyjść, ale nie musi. Oni przyjeżdżają z własnej woli i ja to rozumiem - opowiada Kołodziejska-Karaś.

Wrocław. Budynek Ekostraży wymaga remontu

Jakby Ekostraż miała mało problemów, to dodatkowo jej budynek wymaga generalnego remontu. Siedziba organizacji mieści się przy ul. Miłoszyckiej 67 na Psim Polu. - Budynek dostaliśmy od miasta w ramach umowy użyczenia na trzy lata. Okres ten kończy się w przyszłym roku. To była rudera totalna, gdy tu wchodziliśmy. Nie było okien, bo były zamurowane. Nie było drzwi, ogrzewania, wody, prądu - wspomina Kołodziejska-Karaś.

Wrocław nie zostawił Ekostraży samej sobie. Gdy przekazał jej budynek, za kwotę 100 tys. zł z miejskiej kasy udało się wyremontować część lokalu i dzięki temu został do niego podłączony gaz. - Całość prac remontowych pochłonęła jednak znacznie więcej środków. Musimy jeszcze ocieplić budynek, dach przecieka, co pokazały nam ostatnie deszcze. Musimy włożyć kolejnych 100-200 tys. zł w remont - wylicza Kołodziejska-Karaś.

Obraz
© WP | Łukasz Kuczera

Budynek Ekostraży wymaga gruntownego remontu.

W budynku żyje szereg zwierząt - głównie takich, które mogą być trzymane w środku. Psów czy kotów jest kilkadziesiąt, część w domach tymczasowych. Na zewnątrz znajduje się niewielki ogród, a w nim pomieszczenia dla dzikich istot. Znajdziemy tam lisy, jenoty, łabędzie, a nawet jeże. Tych ostatnich jest ponad sto.

Wrocław. Jak wygląda pomoc dla zwierząt w dobie koronawirusa?

Ktoś może się zastanawiać, jak wygląda pomoc dla zwierząt w dobie koronawirusa. Skoro COVID-19 można złapać niemal wszędzie, to czy Ekostraż zrezygnowała z ratowania życia zwierząt? Okazuje się, że nie.

- W tym najgorszym okresie mieliśmy bardzo dużo interwencji. Wyglądały tak samo. Zakładaliśmy maseczki, rękawiczki i jazda. Do tego trafiało do nas sporo kotów spoza Wrocławia, bo osoby, które je znajdowały nie mogły ich nawet oddać do weterynarza, bo gabinety się pozamykały - opowiada Kołodziejska-Karaś.

Gdyby w siedzibie Ekostraży działał gabinet weterynaryjny, jej życie stałoby się łatwiejsze. Wolontariusze często bowiem interweniują w środku nocy, a we Wrocławiu tylko dwie kliniki działają całodobowo. W efekcie Ekostraż bardzo często tkwi kilka godzin z potrąconym jeżem czy kotem w gabinecie na terenie miasta.

- Tyle że my nie mamy miejsca w swoim budynku na gabinet weterynaryjny. Jakbyśmy chcieli mieć takowy, to musielibyśmy mieć jednego lekarza dla zwierząt domowych, a drugiego dla dzikich. Nie mamy na to warunków ani możliwości. Trzeba byłoby wyposażyć gabinet i opłacić jeszcze pensje weterynarzy. Nie ma na to pieniędzy - podsumowuje jedna z założycielek Ekostraży.

Obraz
© WP | Łukasz Kuczera

Pomieszczenia dla zwierząt na terenie Ekostraży.

Kołodziejska-Karaś działa w Ekostraży od ponad 10 lat. Zauważyła, że w tym okresie wzrosła świadomość wrocławian. Coraz częściej dzwonią i piszą, przekazują informacje o zaniedbanych czy potrąconych zwierzętach. To cieszy, ale też sprawia, że rachunki Ekostraży rosną, a pieniędzy w dobie koronawirusa ubywa. Dlatego organizacja znalazł się na skraju przepaści.

Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.

Źródło artykułu:wroclaw.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (0)
Zobacz także