RegionalneWrocławWrocław. Dwa lata prezydentury Jacka Sutryka. "Nie jestem zupą pomidorową. Rozmawiajmy"

Wrocław. Dwa lata prezydentury Jacka Sutryka. "Nie jestem zupą pomidorową. Rozmawiajmy"

Kolejny, drugi rok pięcioletniej kadencji już za prezydentem Wrocławia. W rocznicę zaprzysiężenia wspominał wszystkie działania wrocławskiego magistratu i okoliczności, jakie wpływają na trudy zarządzania miastem. Nie zabrakło wzruszenia - prezydent tęskni do normalności i spotkań z mieszkańcami.

Wrocław. Dwa lata prezydentury Jacka Sutryka. I pawie tyle samo rządów kora Wrocka w Ratuszu
Wrocław. Dwa lata prezydentury Jacka Sutryka. I pawie tyle samo rządów kora Wrocka w Ratuszu
Źródło zdjęć: © UM Wrocław

19.11.2020 | aktual.: 02.03.2022 11:09

- Inaczej sobie wyobrażałem rok tej prezydentury. Cały rok 2020, który upłynął pod tym covidowym znakiem, był trudny - wiele chorób, wiele śmierci. Jeszcze rok temu, gdy docierały do nas pierwsze wieści z Chin, myśleliśmy, że nas to ominie, że nas to nie dotyczy. Stało się inaczej - wspominał prezydent Jacek Sutryk podczas wyjątkowego spotkania z mieszkańcami w sieci, z okazji dwóch lat pełnienie obowiązków prezydenta miasta.

Internetowa przemowa połączona była ze zwiedzaniem pustych pomieszczeń Ratusza, miejsc, gdzie zazwyczaj zdarzają się najważniejsze dla wrocławskiego samorządu uroczystości i spotkania. W czasie półgodzinnego łączenia w sieci prezydent zwracał się do wszystkich wrocławian, tłumaczył, że wszystkiego nie da się w mieście zrobić naraz i obiecywał, że w miarę posiadanych środków wszystkie oczekiwane inwestycje znajdą finał.

Polemizował też z przeciwnikami i krytykami, których w mieście nie brakuje. - Nie jestem zupę pomidorową, nie każdy musi mnie lubić - skwitował ewentualnych adwersarzy. - Musimy rozmawiać. Czasami ostrzej, czasami łagodniej, ale szanując się nawzajem w swoich poglądach. Ja zawsze szanuję swoich rozmówców, pod warunkiem, że wykazuje chęć słuchania lub ma kompetencje - komentował Jacek Sutryk.

Prezydent narzekał na mniejszy budżet i problemy ekonomiczne, jakie kasa miasta ma w związku z pandemią. Skarżył się też na brak partnerstwa w trosce o finanse miasta. Wszystkie prezydenckie opowieści widzowie poznać mogli podczas spaceru. - Nie, nie usiądę, mam takie ADHD, muszę chodzić, muszę wszędzie iść, muszę być tam, gdzie coś się dzieje - tłumaczył tę swoją mobilność prezydent.

Wrocław. Dwa lata prezydentury Jacka Sutryka. "Nie jestem zupą pomidorową. Rozmawiajmy"

Wrocławianie poznali kolejne inwestycyjne plany magistratu - nowe linie tramwajowe, nowe szkoły, przebudowy dróg. - Tego wszystkiego jest bardzo dużo, ja wam o tym wszystkim mówię każdego dnia. Szczegóły i drobiazgi, to wszystko tworzy miasto. Mnóstwo tego jest. Mogę o tym mówić godzinami, bo ja tym żyję, te projekty zmieniają miasto i komfort naszego życia - relacjonował Jacek Sutryk. - Nie skończymy tego miasta w kilka lat. Wrocław będzie się tworzył jeszcze wiele lat.

- Nie tak wyobrażałem sobie jednak ten rok. Myślałem, że będziemy się spotykać, będziemy rozmawiać, będziemy się ściskać i cieszyć z naszego Wrocławia - kwitował prezydent Jacek Sutryk.

Zobacz także
Komentarze (0)