Wrocław. Do restauracji, ogródka, na plażę. Gastronomia ruszyła
- Było pełno ludzi w Rynku - doniósł prezydent Jacek Sutryk. - Prawie wszystkie stoliki w ogródkach były pozajmowane. I ogłosił, że restauratorzy mogą liczyć na bonusy w opłacie za plenerowe knajpki.
18.05.2020 19:54
To będzie tak zwana strefa chilloutu. Aby ratować gastronomię w kryzysie, miasto obniża opłaty za ogródki. W pierwszej strefie, czyli w Rynku i przylegających ulicach, z 30 złotych cena za metr kwadratowy zajętej przestrzeni, spadnie do 8 złotych. W drugiej strefie, czyli na ulicach oddalonych nieco od serca miasta opłata z 10 złotych spadnie do 2,5 zł.
#
- Gastronomia wchodzi w zupełnie inne standardy, będzie trudno, trzeba pomóc przedsiębiorcom lepiej działać - mówi prezydent. I apeluje: - Wspierajcie restauracje.
Sytuację na Rynku, przygotowania do uruchomienia lokali, prace, krzątaninę i pierwsze po długiej przerwie pandemicznej wizyty gości Jacek Sutryk obserwował osobiście. - Wypiłem nawet małe piwk w Spiżu, w restauracji, którą odwiedzałem jako student - wyznał.
Wszystkie restauracje, bistro, bary, kluby i jadłodajnie muszą dostosować się do zasad zachowania wszystkich środków bezpieczeństwa. To łatwe nie będzie, stoliki trzeba postawić dalej od siebie, postawić stacje dezynfekcji, rozstawiać kolejki i upominać klientów, by pamiętali o wszystkich przepisach.
Najtrudniej będzie w powstających masowo w ostatnich latach we Wrocławiu knajpkach plażowych. Tu trudniej będzie zapanować nad gośćmi i nie pozwalać im na przenoszenie leżaków i tłumne gromadzenia się w jednym miejscu. Plażowa bar przy Wałbrzyskiej zapowiedział start na 20 maja o 14.