Wrocław. 300 km rowerem na 30-lecie samorządu. Ciekawa inicjatywa wrocławskiego urzędnika

Urzędnik kojarzy się obywatelom z książkami, stertą dokumentów i biurkiem. Tymczasem Lech Filipiak jest zaprzeczeniem stereotypu pracownika administracji. Jest z rocznika 1955, choć po formie zupełnie tego nie widać.

Wrocław. Ponad 300 km rowerem w okolicy miasta

Trasa z okazji 30-lecia samorządów jest już skrupulatnie zaplanowana. - Jedziemy bez żadnego wozu serwisowego, choć i taka propozycja padła. Łącznie wyjdzie nawet około 315 km. Liczymy, że zajmie nam to 12-13 godzin i że około 19-19.30 pojawimy się w centrum, kończąc w Rynku. Kto wie, może na ostatnie 20 km dołączy do nas prezydent Jacek Sutryk - mówi Lech Filipiak w rozmowie z oficjalnym serwisem Wrocławia.

Wyzwanie wydaje się być ambitne, ale dla ekipy Filipiaka to bułka z masłem. Urzędnikowi towarzyszyć będą Anna Majewska, Leszek Saleta, Paweł Ziober i Marek Wiącek, na co dzień motorniczy z wrocławskiego MPK. Trasa wiedzie najpierw przez Żurawinę, Oławę i Oleśnicę. Na 85. kilometrze planowana jest przerwa.

ZOBACZ WIDEO: Tornada w Polsce? "Mogą pojawiać się coraz częściej"

Następnie obrany zostanie kierunek na Dobroszyce, Krośnice, Milicz, Sułów, Żmigród i Wołów. Z Wołowa wrocławska ekipa wyruszy w kierunku Brzegu Dolnego, Miękini i Kątów Wrocławskich. Tam odbije na Sobótkę, Nasławice i Ręków. Z Rękowa uda się przez Kobierzyce do Wrocławia.

Wrocław. Rowerzyści mogą czuć się docenieni

W tym roku w okolicy przybędzie ścieżek rowerowych. W mieście cykliści mają już do dyspozycji ponad 1100 km tras. A to nie koniec. Przed nami kolejne inwestycje. Miłośnicy uprawiania sportu na świeżym powietrzu mogą się czuć docenieni, a fanów jazdy na rowerze wciąż przybywa.

W czasie epidemii koronawirusa zdecydowanie wzrosła też sprzedaż dwóch kółek. Coraz więcej osób docenia możliwość spędzenia czasu na dworze, dbając przy tym o formę i kondycje.

Czytaj także: Wrocław. Protest przeciwko "Karcie Rodziny"

Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.