WOŚP. Wrocław solidnie zasilił konto orkiestry. Krasnal z twarzą Jurka Owsiaka za 60 tys. zł
Zakończyły się licytacje przedmiotów i wydarzeń, z których dochód zasili konto Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Krasnal z podobizną Jerzego Owsiana zlicytowany został za ponad 60 tys. zł, a spacer z prezydentem Wrocławia zarobił dla WOŚP ponad 20 tys. zł.
17.02.2021 20:50
W ramach 29. finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy na licytacje wystawiono wiele ciekawych przedmiotów oraz wydarzeń. Wśród nich znalazły się mocne wrocławskie akcenty. Imponującym wynikiem może się pochwalić krasnal z podobizną Jerzego Owsiaka, który został zlicytowany za ponad 61 tys. zł.
WOŚP. Wrocław solidnie zasilił konto orkiestry. Krasnal z twarzą Jurka Owsiaka za 60 tys. zł
- Kwota za krasnala jest imponująca, a przecież figurka jest niewielką rzeczą. Ktoś zdecydował się na jej kupno, co przede wszystkim należy odbierać jako wyraz poparcia dla idei WOŚP, czyli pomoc potrzebującym - mówi Radosław Michalski, dyrektor Wydziału Promocji Miasta i Turystyki Urzędu Miejskiego Wrocławia, którego cytuje wroclaw.pl.
Sporym zainteresowaniem cieszył się także spacer z prezydentem miasta, Jackiem Sutrykiem. Najbardziej zmotywowany chętny za możliwość spędzenia czasu z politykiem zapłacił ponad 20 tys. zł.
- Dorastając i wychowując się we Wrocławiu, poznałem nie tylko jego zabytki, ale także miejsca całkiem tajemnicze i nieoczywiste. Spacerując po naszym mieście, nie tylko zachwycam się jego urokiem i tajemniczością, ale pośród ulic, kamienic i bloków odnajduję także swoją historię - tymi słowami motywował licytujących Jacek Sutryk. Jak widać skutecznie.
Sporo pieniędzy dla WOŚP zarobiło także MPK Wrocław, które sprzedało autobus marki Volvo 7000 za ponad 26 tys. zł. - WOŚP potrafi zmobilizować ludzi do pozytywnego działania. Energia i emocje, jakie ogląda się na ulicach miast tego dnia, są nadzwyczajne. Kwestując w Rynku spotykaliśmy wrocławian, którzy deklarowali, że na co dzień siedzą w domach i ograniczają kontakty społeczne, ale w dniu finału Orkiestry bardzo chcieli wyjść, dołączyć do innych ludzi, wrzucić banknot lub monetę do puszki - dodaje Radosław Michalski.