WOŚP. 15-latka pobita podczas finału. Są zarzuty dla napastnika
Nie milkną echa 29. finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Zbiórka zakończyła się wielkim sukcesem, jednak nie brakowało przykrych ekscesów. Nastoletnia dziewczynka zbierająca datki na WOŚP w Świebodzicach została zaatakowana przez mężczyznę, który znieważył ją i pobił. Napastnik usłyszał już zarzuty.
Do wstrząsających wydarzeń doszło w Świebodzicach w województwie dolnośląskim. 15-letnia Amelia została zaatakowana podczas 29. finału WOŚP, który odbywał się 31 stycznia 2021 roku. Sprawę po kilku dniach ujawniła "Gazeta Wyborcza".
Do ataku na nastolatkę doszło ok. godziny 14.00, kiedy to czekając na koleżankę przeglądała internet w telefonie. - Przeszedł obok mnie ten pan, popatrzył się na mnie, a ja na niego i nagle dostałam z pięści w twarz. Gdy się obejrzałam za nim, to on zaczął krzyczeć “ty ku...o od Owsiaka” - opowiedziała dziewczynka "Gazecie Wyborczej".
WOŚP. 15-latka pobita podczas finału. Są zarzuty dla napastnika
Na pomoc nastolatce ruszyli pracownicy pobliskiej restauracji. Agresywny mężczyzna wykrzykiwał różne hasła, m.in. “Owsiak zabija płody!”. Zwolennicy WOŚP zaangażowani w finał w dolnośląskich Świebodzicach nie mają wątpliwości, że ataki na wolontariuszy to efekt propagandy antyorkiestrowej.
Andrzej Sośnierz odejdzie z koalicji? Jasna deklaracja polityka Porozumienia
Na miejscu zdarzenia pojawiła się policja, zawiadomiono także rodziców dziewczynki. Jak podaje "Gazeta Wyborcza", prokuratura postawiła już mężczyźnie zarzuty. Dotyczą one pobicia nie tylko Amelii, ale także dwóch innych wolontariuszek oraz znieważenia policjanta. Agresor tłumaczył swoje zachowanie niechęcią do Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.
Mężczyzna w chwili zatrzymania był pijany. Do czasu wyjaśnienia sprawy pozostaje na wolności, ale ma zakaz zbliżania się do pokrzywdzonych.
Przypomnijmy, że przy okazji 29. finału WOŚP w całym kraju doszło do co najmniej kilku nieprzyjemnych sytuacji. Najczęściej dotyczyły one jednak ataków słownych na wolontariuszy i przepędzania ich z miejsc zbiórki. Tak było chociażby w Grabownie Wielkim, gdzie ksiądz proboszcz zaczął krzyczeć w kierunku kwestujących "szumowiny". Do dziś za swoje zachowanie nie przeprosił.
źródło: Gazeta Wyborcza