Wleń. Kryminał w pałacu. Złodzieje uciekli, ale zagrali w filmie
Przeszukiwali pałacowe komnaty, rozglądając się za czymś wartościowym. Jeden ze złodziei to herszt tej skromnej bandy - wydaje rozkazy, drugi, jego podwładny, podąża w wyznaczonym kierunku. Rezultatem ich niebezpiecznej i stresującej pracy jest zabytkowy zegar i spawarka. A pamiątką po nich - dobrej jakości film z monitoringu.
Do napadu na Pałac Książęcy we Wleniu doszło w nocy z soboty i niedzielę. Złodzieje wykorzystali nieobecność gospodarzy i włamali się do wnętrza. Pałacowej straży nie było, ale za to był dobry monitoring. I on nagrał całą kryminalną nocną akcję.
W rezultacie to dobrze, że oprychy nie napotkały na swojej drodze żadnej żywej osoby - przedmiot, jaki trzyma w ręku jeden z nich, ewidentnie służyć miał do ogłuszenia kogoś, kto pojawić mógłby się na drodze złodziei lub do zadawania ciosów.
Film, który prezentuje wyraźnie specyficzne sylwetki sprawców, ich rozpoznawalną odzież oraz szybka publikacja tego materiału na lokalnym wleńskim portalu informacyjnym, pozwoliły bez wątpliwości wskazać złodziei. We wtorek policja wiedziała już, kto stoi za tym czynem. Jednak przestępcy zniknęli bez śladu, wraz z fantami.
Złodzieje w Pałacu we Wleniu
Nadal więc aktualna jest prośba policji - tym razem o wskazanie miejsca przebywania mężczyzn. Natomiast okradzeni gospodarze pałacu apelują o czujność przy zakupie antycznych zegarów.
To nie jest pierwszy przypadek, kiedy złodzieje włamują się do zabytkowego gmachu. Niedawno ktoś skradł białą broń eksponowaną na ścianie komnaty, medal z wojny francusko-pruskiej i krzyż żelazny z 1813 roku.