Wałbrzych. Wpadł w odwiedziny do znajomej, a skończył za kratkami
Jedna z mieszkanek Wałbrzycha, pod nieobecność swoich rodziców, zaprosiła do mieszkania grupę znajomych. W tym gronie znalazł się 18-latek, który wykorzystał wizytę, by zabrać najcenniejsze przedmioty z jednego z pokoi. Grozi mu teraz do 5 lat pozbawienia wolności.
Jak informuje dolnośląska policja, do nietypowego zdarzenia doszło w Wałbrzychu. Tam jedna z mieszkanek, pod nieobecność swoich rodziców, postanowiła zorganizować imprezę dla najbliższych. Zaprosiła na nią grupę znajomych, do której należał pewien 18-latek.
Młody mężczyzna wykorzystał nieobecność u znajomej, by nielegalnie się wzbogacić. Gdy grupa zajęta była rozmowami, wybrał się do sypialni rodziców koleżanki. Zabrał z niej najcenniejsze przedmioty.
Wałbrzych. Wpadł w odwiedziny do znajomej, a skończył za kratkami
- Młodociany przestępca wyniósł między innymi biżuterię, portfel oraz gotówkę w różnej walucie, kluczyk od samochodu, dokumenty pojazdu i telefon komórkowy. Straty wstępnie oszacowano na ponad 30 tysięcy złotych - informuje mł. asp. Aleksandra Pieprzycka z Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu.
Spór o Turów. Związkowcy "Solidarności" jadą do Luksemburga. Chcą zawieszenia TSUE
Gdy rodzice po powrocie do mieszkania zorientowali się, że stracili swoje kosztowności, powiadomili policję. Mundurowi szybko ustalili, że sprawcą kradzieży jest 18-latek, na co dzień sąsiad pokrzywdzonych.
Gdy funkcjonariusze zapukali do drzwi 18-latka, wyszło na jaw, że nie posiada on już większości przedmiotów. Oddał je bowiem do różnych lombardów na terenie Wałbrzycha.
- Sporą ilość utraconej gotówki i przedmiotów policjanci już odzyskali. 18-latek podczas czynności procesowych złożył wyjaśnienia. Teraz odpowie przed sądem. Może trafić za kraty więzienia na 5 lat - podsumowuje mł. asp. Pieprzycka.