Wałbrzych. Groźby w kierunku Romana Szełemeja. Magistrat reaguje
Nie milkną echa decyzji wałbrzyskich radnych, którzy stosunkiem głosów 22 do 3 zdecydowali, że szczepienia na COVID-19 w Wałbrzychu będą obowiązkowe. Od minionego czwartku prezydent miasta Roman Szełemej jest atakowany wulgaryzmami i groźbami. Magistrat postanowił ostro zareagować.
06.05.2021 21:23
Trwa wojna o obowiązkowe szczepienia w Wałbrzychu. Od minionego czwartku prezydent miasta atakowany jest falą hejtu. Roman Szełemej zmuszony był ukryć swoje konto na Facebooku, ponieważ moderatorzy nie byli w stanie opanować agresywnych internautów. Ataki przeniosły się również do świata realnego.
Wałbrzych. Groźby w kierunku Romana Szełemeja. Magistrat reaguje
W weekend policja przyjęła zgłoszenie w sprawie gróźb pod adresem władz miasta i urzędników. - 1 maja do Komendy Miejskiej Policji w Wałbrzychu zgłosiła się pani sekretarz miasta Wałbrzycha, która złożyła oficjalnie zawiadomienie o otrzymaniu maila, w którym były zawarte wulgaryzmy oraz groźby kierowane zarówno do osoby Pana Prezydenta, jak i pracowników Urzędu Miasta - informuje "Dziennik Wałbrzych" Agnieszka Głowacka-Kijek z Komendy Miejskiej Policji w Wałbrzychu.
Policja będzie ustalać nadawców wiadomości, a urzędnicy będą musieli złożyć zeznania w tej sprawie. Zgłoszenie na policję potwierdził rzecznik prasowy urzędu. - Pani sekretarz była w sobotę na komisariacie przez maile, które wpływały z pogróżkami nie tylko do pana prezydenta, ale również do wszystkich pracowników. Takie doniesienie zostało złożone. Do tego również zgłoszenie na mowę nienawiści, groźby karalne poprzez profil pana prezydenta na facebooku, były robione screeny, policja ten materiał dostała - przekazuje Edward Szewczak, rzecznik wałbrzyskiego magistratu, w wypowiedzi dla “Dziennika Wałbrzych”.
Chińska szczepionka na koronawirusa w Europie. "Mało danych"
Aby zapewnić urzędnikom bezpieczeństwo zdecydowano, że przy wejściu do urzędu miejskiego stać będzie strażnik miejski, który będzie sprawdzał kto i w jakim celu wchodzi do budynku.
- Pojawił się strażnik miejski przede wszystkim dla komfortu pracy urzędników. Urzędnicy są czy byli nagabywani przez przypadkowych, czy też postronnych, tak zwanych “antyszepionkowców”, którzy wchodzili i utrudniali pracę. Nie jest to przyjemne dla urzędników i stąd decyzja, aby każda osoba, która wchodzi do Ratusza była w jakiś sposób weryfikowana - dodaje Szewczak.
źródło: Dziennik Wałbrzych