Wałbrzych. Dziki na wielkim osiedlu jak u siebie w domu. Ani dzikie, ani złe
Na Piaskowej Górze, 20-tysięcznym blokowisku Wałbrzycha, żyje sobie bez lęku stado dzików. Zasymilowały się i wrosły w krajobraz, zyskując pełne prawo do korzystania z osiedlowej infrastruktury. Mieszkają pod balkonem przy ulicy Nałkowskiej. I nic w najbliższym czasie tego nie zmieni.
O dzikach z Piaskowej Góry donosi Wałbrzych Nasze Miasto. Od maja portal śledził narodziny maluchów i ich dorastanie. Okazuje się, że miejsce pod balkonem na Nałkowskiej rodzinka uznaje za swój jedyny domek rodzinny. Po każdej wyprawie gromadka młodzieży wraca na wypoczynek i słodki sen.
Zwierzęta bez trudu znajdują sobie pożywienie w śmietnikach na osiedlu i w naturze w okolicy. Nikt im nie przeszkadza, nie płoszą ich przechodnie. Nawet wtedy, gdy ktoś podchodzi blisko do śpiących zwierząt, nie czują się one zagrożone. Mieszkanka ulicy Nałkowskiej mogła bez trudu sfotografować drzemkę rodzeństwa. Do żadnych przykrych zdarzeń na osiedlu z udziałem dzików na szczęście nie doszło, więc tymczasem panuje pełna symbioza między mieszkańcami Piaskowej Góry a nowymi lokatorami spod balkonu.
Jak ustalili dziennikarze portalu, nie ma żadnych odgórnych planów dotyczących losów tych dzikich zwierząt, które na swój dom wybrały ludzki moloch. Zdaniem pracowników wałbrzyskiego magistratu żadna z możliwych wersji działań nie jest dobrym rozwiązaniem.
Wałbrzych. Dziki na wielkim osiedlu jak u siebie w domu. Ani dzikie, ani złe
Odłowienie dzików przez myśliwych jest nie do wykonania w zabudowanym terenie. Złapanie i wywiezienie do lasu mija się z celem, bo pieniądze na to wydane pójdą na marne - nie można zwierząt przetransportować daleko w Polskę z powodu epidemii afrykańskiej świńskiej grypy, a bliska podwózka będzie nieskuteczna. Prędko wrócą na swoje ulubione miejsce pod balkonem, by tu ułożyć się do snu.