Tragiczny wypadek motocyklistów. Kierująca autem mówi o nowej wersji wydarzeń
Wirtualna Polska donosiła, że w karambolu w Miłosnej (woj. dolnośląskie) zginął motocyklista, a siedmiu kolejnych zostało rannych. Czołowo miała w nich uderzyć jadąca z naprzeciwka 70-latka. Teraz kobieta twierdzi, że jechała po swoim pasie ruchu, a to kierowca jednośladu spowodował wypadek.
O dramatycznym zdarzeniu donosiliśmy już w sobotę, kilka godzin po tragedii. - Prawdopodobnie kierująca autem osobowym w stronę Lubina z niewyjaśnionych powodów zjechała na przeciwległy pas i zderzyła się z kolumną motocyklistów - informował wtedy Wirtualną Polskę nadkom. Kamil Rynkiewicz z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu.
Teraz w sprawie pojawiają się nowe wątki. - Mieszkanka Wrocławia twierdzi, że jechała po swoim pasie ruchu. Z jej relacji wynika, że to kierujący motocyklem uderzył w samochód - donosi Marek Bartosiewicz, zastępca prokuratora rejonowego w Lubinie. - Zupełnie inaczej całe zdarzenie opisują motocykliści i świadkowie. Ich zdaniem to kierująca hondą zjechała na przeciwległy pas ruchu i uderzyła w kolumnę jednośladów – cytuje Bartosiewicza lubin.pl.
Co ważne, w sprawie będą kolejne ważne dowody. Należy do nich m.in. nagranie z wideorejestratora samochodu, który jechał bezpośrednio za grupą na motorach. Prokuratura zabezpieczyła już ten materiał, ale na razie nie zdradza, co dokładnie widać na nagraniu.
W sieci pojawiły się nieoficjalne doniesienia na temat tego, że kobieta zjechała na przeciwległy pas, bo czytała mapę. Oficer prasowa pytana o tę informację mówi: - Na razie nie mogę tego potwierdzić. Wiadomo jednak, że od 70-latki, która prowadziła samochód, została pobrana krew do badań w zakresie toksykologii. Prokuratura sprawdzi, czy brała leki, a jeśli tak, to jaki miały wpływ na kierowanie pojazdem. Lubin.pl donosi bowiem, że kobieta cierpiała na nadciśnienie i cukrzycę.
W sumie w kolizji brało udział dziesięć osób. Dwie nie odniosły obrażeń, siedem trafiło do różnych szpitali, a jedna mimo reanimacji zmarła. To 33-letni Krystian Skokowski. Wirtualna Polska dotarła do jego znajomych. Jednym z nich jest wójt gminy Żukowice Krzysztof Wołoszyn. Co powiedział nam o zmarłym?
- Znałem go osobiście. To był strażak, oddany nie od dziś. Człowiek prawdziwy. Zwyczajnie niezwyczajny - wspomina Wołoszyn. - Nie było go widać, a z drugiej strony robił wszystko, co można było, by pomagać społeczności. Rozwijał też swoje pasje - motory. To był mężczyzna z ikrą. Jak to się mówiło kiedyś - i do tańca, i do różańca. Będzie nam go brakowało. Nasze lokalne środowisko jest w żałobie. Żadne słowa teraz nie oddadzą tego, co czujemy - dodaje.
Skokowskiego pożegnali też koledzy z klubu motocyklowego. "Z głębokim żalem i smutkiem zawiadamiamy o tragicznej śmierci naszego brata klubowego Krystiana, membera oddziału Gremium MC Radicals. Żegnamy naszego przyjaciela, człowieka o wielkim sercu. Krystian na zawsze pozostaniesz w naszych sercach" - napisali na Facebooku
Źródło: Wirtualna Polska, lubin.pl, miedziowe.pl