Pracownik myjni we Wrocławiu wsiadł w luksusowe auto klienta. Rozbił je na drzewie
Dodge Challenger wart jest - a raczej był - około 200 tysięcy złotych. Młodemu pracownikowi myjni amerykańska maszyna bardzo się spodobała, więc bez zgody klienta postanowił się nią przejechać. Frajda trwała krótko. Wspomnienia będą bolesne.
28.01.2020 11:23
We Wrocławiu doszło do niecodziennego zdarzenia. Pracownik myjni odebrał od klienta luksusowy samochód po to, aby wypolerować mu felgi. Koniec końców auto rozbił na drzewie.
Internauci sugerują, że "moc silnika przerosłą fana motoryzacji". Jak było naprawdę?
- Pracownik myjni, młody mężczyzna, postanowił przejechać się moim samochodem po parkingu bez mojej zgody i wiedzy. Wpadł w poślizg, wyleciał z parkingu na ścieżkę rowerową i uderzył w drzewo - relacjonuje właściciel pojazdu w rozmowie z "Gazetą Wrocławską".
Wrocław. Dodge Challenger rozbity. Sprawę bada policja
Do zdarzenia doszło w poniedziałek około godz. 17 niedaleko hipermarketu E. Leclerc we Wrocławiu.
Szczegóły zdarzenia ustala teraz policja. Rozbite auto posiadało dużą moc - 492 konie mechaniczne i silnik 6,4 litra, v8.
Nowa maszyna kosztuje ponad 300 tysięcy złotych, ale właściciel wycenia obecnie swój model na około 200 tysięcy.
Źródło: Gazeta Wrocławska, Pomoc Drogowa Auto Hard