Adwokat reprezentujący Gucwińską zapowiedział apelację. Jego klientka domagała się od gazety przeprosin i sprostowania artykułu "Prywatny folwark Gucwińskich", który ukazał się 10 sierpnia tego roku w "Słowie Polskim".
W artykule tym dziennikarze pisali o tworzeniu przez państwa Gucwińskich parku safari na prywatnej posesji pod Wrocławiem. Według dziennikarzy, Gucwińscy nie tylko przewieźli tam kilkanaście zwierząt z ogrodu, ale i zatrudnili do opieki nad czworonogami sąsiadów, którzy formalnie byli zatrudnieni w ogrodzie.
Sprawę bada wydział kontroli wewnętrznej wrocławskiego Urzędu Miasta, który nie wiedział o całej sprawie.(kar)