Oława. Poważny wypadek młodej kobiety. "Moja koleżanka krwawi, rodzice mnie zabiją"
Piękna pogoda, błękit nieba i świecące słońce sprawiają, że większość mieszkańców regionu zaczyna dzień z uśmiechem na twarzy. Niestety, rano na drogach wciąż bywa bardzo ślisko po nocnych przymrozkach. Przekonała się o tym młoda dziewczyna, która pod Oławą nie opanowała samochodu i wpadła do rowu.
To był bardzo poważny wypadek. Jadąca Oplem Corsą dziewczyna nie opanowała pojazdu, wpadła w poślizg i wyleciała w drogi. Na szczęście, samochód nie uderzył w drzewo w z ogromnym impetem, tylko wpadł pomiędzy konary.
Kierująca sama zadzwoniła po służby ratunkowe. - Miałam poślizg i wjechałam do lasu. Moja koleżanka krwawi… Rodzice mnie zabiją - tak brzmiało zgłoszenie, jakie trafiło do Państwowej Straży Pożarnej w Oławie.
Oława. Poważny wypadek młodej kobiety. "Moja koleżanka krwawi, rodzice mnie zabiją"
Mimo poważnej sytuacji, dziewczyna bardzo rzeczowo opisała sytuację. Na miejscu po kilku minutach pojawiły się służby ratunkowe. Do zdarzenia doszło w Bystrzycy, na drodze w kierunku Leśnej Wody.
- Nagłe ocieplenie, z zapowiadaną maksymalną temperaturą nawet do 17 stopni, stanowi przyjemną odmianę po niskich temperaturach z pierwszej połowy lutego. Dodatkowo, promienie słoneczne i coraz wcześniejszy wschód słońca… mogą mylić kierowców. W nocy bowiem, temperatury wciąż spadają poniżej zera stopni. O poranku, na drogach zwłaszcza tych mniej uczęszczanych, biegnących przez las, jest bardzo ślisko - informuje bryg. Krzysztof Gielsa z KP PSP Oławie.
Tym razem wszystko skończyło się szczęśliwie. Strażacy usunęli gałęzie i umieścili poszkodowaną pasażerkę na desce ortopedycznej. Była przytomna i po chwili została oddana w ręce ratowników z Pogotowia Ratunkowego.
Czołowe zderzenie z jednym z drzew mogłoby zakończyć się tragicznie. Na szczęście, taki scenariusz nie miał miejsca. Warto jednak zachować szczególną ostrożność, szczególnie podczas porannej drogi do pracy. Nawierzchnia potrafi być jeszcze bardzo zdradliwa.