Oława. Ksiądz wysyła wiernym druczki na przelew. Wszystko z powodu braku tradycyjnej kolędy
Rok 2020 jest trudny dla wszystkich. Z powodu pandemii COVID-19 ludzie muszą dostosowywać się do nowych warunków i szeregu obostrzeń. Z powodu sytuacji epidemiologicznej nie będzie nawet tradycyjnej kolędy. Ksiądz z parafii pw. Znalezienia Krzyża Świętego w Godzikowicach znalazł jednak sposób na podbudowanie budżetu.
Ze względu na obowiązujące obostrzenia kolęda duszpasterska w tradycyjnej formie nie odbędzie się. Nie oznacza to, że wierni zostaną pozostawieni sami sobie. Do mieszkańców miejscowości podlegających parafii pw. Znalezienia Krzyża Świętego w Godzikowicach dotarły listy od księdza, w których wyjaśnił, jak wyglądać będzie tegoroczne kolędowanie - informuje portal tuolawa.pl.
Oława. Ksiądz wysyła wiernym druczki na przelew. Wszystko z powodu braku tradycyjnej kolędy
Sytuacja epidemiologiczna w Polsce spowodowała, że przeprowadzenie tradycyjnych wizyt duszpasterskich nie będzie możliwe. Ksiądz zaprosił jednak wiernych do kościoła na grupową kolędę w mniejszych skupiskach, a tych, którzy nie będą mogli uczestniczyć w kolędowej mszy świętej z powodu choroby, kwarantanny lub innych czynników losowych zachęcił do wsparcia kościoła poprzez wpłatę na konto bankowe.
By ułatwić wiernym zadanie, dołączył do listu gotowy blankiet bankowy, na którym widnieją już dane parafii wraz z numerem konta. Tytuł wpłaty to “Kolęda 2021”. Zaskoczenie mieszkańców było spore. Część poparła pomysł duchownego i nie widzi w jego zachowaniu nic złego - relacjonuje tuolawa.pl.
Pojawiło się jednak sporo negatywnych komentarzy. Część osób otwarcie krytykuje księdza, za dość kreatywne podejście do sprawy. Ich zdaniem zachowanie duchownego tylko potwierdza, że kolęda polega głównie na pobieraniu pieniędzy od wiernych i nawet w tak trudnych czasach nikt nie zamierza zrezygnować z przypływu gotówki.
Bez wątpienia polskie kościoły odczuwają skutki pandemii COVID-19. Wiosną wprowadzono obostrzenia, które znacząco ograniczyły liczbę wiernych na mszach. W ostatnich tygodniach, gdy koronawirus zaatakował ze zdwojoną siłą, restrykcje powróciły do polskich świątyń i ponownie w mszach może brać udział mocno ograniczone grono osób. Rząd odrzucił przy tym pomysł polskiego Kościoła, by poluzować limity wiernych przed Bożym Narodzeniem.
Trzeba mieć jednak świadomość tego, że w tym samym okresie wiele branż w Polsce zostało całkowicie zamkniętych - chociażby siłownie, baseny, kina czy teatry.