Odmrażanie gospodarki. Wrocławski rynek widmo. Ogródki przy restauracjach świecą pustkami

Za nami kolejny etap odmrażania gospodarki. Z powrotem otwarte są salony fryzjerskie i kosmetyczne, a restauracje i puby mogą przyjmować klientów na miejscu, choć w ograniczonym wymiarze. Spacer po wrocławskim rynku pokazuje jednak, że Polacy (na razie) wolą pozostać w domach.

Odmrażanie gospodarki. Wrocławski rynek widmo. Ogródki przy restauracjach świecą pustkami
Źródło zdjęć: © WP
Łukasz Kuczera

Koronawirus zmienił nasze przyzwyczajenia. W ostatnich tygodniach nauczyliśmy się żyć bez wizyt w pubach czy restauracjach. Efekt jest taki, że gdy 18 maja doszło do kolejnego etapu odmrażania gospodarki, a rząd pozwolił restauracjom i pubom na częściowe wznowienie działalności - to te lokale i tak świeciły pustkami.

Odmrażanie gospodarki. 18 maja - otwarcie restauracji

Poniedziałek to najprawdopodobniej nie jest najlepszy moment na wyjście z przyjaciółmi na piwo czy kolację w restauracji z najbliższymi. W końcu to dopiero początek tygodnia, a na większość z nas zwykle we wtorek czekają kolejne obowiązki - praca, zawiezienie dzieci do przedszkola itd.

Jednak skoro restauracje i puby były zamknięte od marca, to można było oczekiwać, że Polacy byli spragnieni plotkowania na świeżym powietrzu, wyjścia z murów po tygodniach spędzonych na pracy zdalnej i kwarantannie. Nic bardziej mylnego. Przynajmniej we Wrocławiu.

ZOBACZ WIDEO: Galerie handlowe niczym outlety. "Już dawno pożegnaliśmy się z dodatnim wynikiem finansowym"

Odmrażanie gospodarki. Wrocławski rynek świeci pustkami

Wybraliśmy się w poniedziałkowy wieczór na wrocławski Rynek, aby zobaczyć jak wiele osób postanowiło skorzystać z kolejnego etapu odmrażania gospodarki. Zwiedzanie zaczęliśmy od ul. św. Mikołaja. Od razu pierwsza niespodzianka: działająca na rogu restauracja "Mango Mama" nawet nie przygotowała ogródka restauracyjnego.

Obraz
© WP | Łukasz Kuczera

Mango Mama - tutaj nawet nie rozstawiono krzesełek i stołów.

Dalej mamy słynną wrocławską "Przedwojenną" oraz "Jasia i Małgosię", które w czasach przedkryzysowych tętniły życiem, a niskie ceny w pierwszym z lokali powodowały, że regularnie trwała tam walka o wolne stoliki. W poniedziałek sporo miejsc było wolnych. W ogródku zlokalizowanym przy "Jasiu i Małgosi" spotkaliśmy przy stolikach ledwie jedną parę.

Niewiele lepiej było w samym centrum wrocławskiego rynku. Niezależnie od lokalu, w ogródkach więcej było wolnych krzesełek niż zajętych, a w przypadku niektórych stoły nie były w ogóle rozstawione. Tak, jakby 18 maja wcale nie doszło do kolejnego etapu odmrażania gospodarki, a restauracje nadal mogły oferować jedynie jedzenie na wynos i z dowozem osobistym.

Obraz
© WP | Łukasz Kuczera

Centrum wrocławskiego Rynku - w oczy rzucają się puste krzesełka w ogródkach.

Odmrażanie gospodarki. Koronawirus nas zmienił

- Miałam dość siedzenia w domu, a że dawno się nie widziałam z przyjaciółką, to się wybrałam na Rynek - mówi Wirtualnej Polsce pani Joanna, która jako jedna z nielicznych zasiadła w poniedziałkowy wieczór w ogródku restauracji "Bierhalle". Słynie ona z rzemieślniczego piwa, przez co wiosną i latem jest oblegana przez wrocławian i turystów. Zwłaszcza że na zewnątrz znajdziemy zwykle kilka telewizorów, na których możliwe jest śledzenie zawodów sportowych. Teraz nie ma po nich śladu - w końcu sport też został skutecznie "zamrożony" przez koronawirusa.

- Czy się boję? Nie. Równie dobrze mogę się zarazić w sklepie czy komunikacji miejskiej. Puste miejsca? Ludzie się przyzwyczaili, że nie można wychodzić. Myślę, że wracanie do stanu przed koronawirusa trochę potrwa - dodaje klientka restauracji.

- Ludzi praktycznie nie ma. Tak, jakby żadnego odmrażania gospodarki nie było - potwierdza Damian, jeden z barmanów w knajpie działającej przy wrocławskim placu Solnym, tuż obok rynku. Tam też trudno znaleźć choć jedną żywą duszę.

Restauratorzy w stolicy Dolnego Śląska mają jednak nadzieję, że stopniowo sytuacja się poprawi i klienci wkrótce wrócą do ich lokali. Muszą to zrobić - ponieważ ruch tak niewielki, jak w poniedziałek, doprowadzi w dłuższej perspektywie do tego, że będą oni musieli zamknąć swoje interesy, gdyż nawet nie zarobią na czynsz i pensje dla pracowników.

Obraz
© WP

Plac Solny - tutaj też pustki.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.

Wybrane dla Ciebie
W Hongkongu taniej kupisz mieszkanie. Jeśli uznane jest za nawiedzone
W Hongkongu taniej kupisz mieszkanie. Jeśli uznane jest za nawiedzone
Ukraiński atak dronowy. Doszło do pożaru tankowca
Ukraiński atak dronowy. Doszło do pożaru tankowca
Atak na dziewczynki w Halloween. "Był w amoku"
Atak na dziewczynki w Halloween. "Był w amoku"
Rosjanie uderzyli. Tysiące Ukraińców bez prądu
Rosjanie uderzyli. Tysiące Ukraińców bez prądu
NATO patroluje Bałtyk. Rosja eskortuje tankowce "floty cieni"
NATO patroluje Bałtyk. Rosja eskortuje tankowce "floty cieni"
Spadnie deszcz. IMGW wydał ostrzeżenia
Spadnie deszcz. IMGW wydał ostrzeżenia
Tragedia w Meksyku. Wybuch w sklepie pochłonął 23 życia
Tragedia w Meksyku. Wybuch w sklepie pochłonął 23 życia
USA uderzyły na Karaibach. Trump kazał zniszczyć statek przemytników
USA uderzyły na Karaibach. Trump kazał zniszczyć statek przemytników
2-letnie dziecko wpadło do basenu. W stanie hipotermii trafiło do szpitala
2-letnie dziecko wpadło do basenu. W stanie hipotermii trafiło do szpitala
Wenezuela rozmieściła rosyjskie systemy Buk-M2E. Chce odstraszyć USA?
Wenezuela rozmieściła rosyjskie systemy Buk-M2E. Chce odstraszyć USA?
Dzień Zaduszny. Procesje i zaduszki w całej Polsce
Dzień Zaduszny. Procesje i zaduszki w całej Polsce
Potworna tragedia w Ugandzie. 15 ofiar, ponad 100 zaginionych
Potworna tragedia w Ugandzie. 15 ofiar, ponad 100 zaginionych