Martwe dziki pod Wrocławiem. Były zakażone ASF
Problemy pod Wrocławiem. W jednym z obwodów Polskiego Związku Łowieckiego znaleziono dwa martwe dziki, u których potwierdzono obecność wirusa ASF. Później natknięto się na pięć kolejnych zmarłych zwierząt. Pojawiają się obawy, że ASF przeniesie się na gospodarstwa rolne.
Z informacji uzyskanych przez WP Wrocław wynika, że w obwodzie 228 należącym do wrocławskiego oddziału Polskiego Związku Łowieckiego natknięto się na dwa martwe dziki. Przeprowadzone badania wykazały, że były one zakażone wirusem ASF. Następnie odkryto pięć kolejnych martwych zwierząt, u których również istnieje podejrzenie zachorowania na afrykański pomór świń.
Martwe dziki pod Wrocławiem. Były zakażone ASF
Obwód 228 położony jest między Wrocławiem a Oławą, stąd też tamtejsze nadleśnictwa proszą i apelują do mieszkańców, by zgłaszali służbom weterynaryjnym każdy przypadek znalezienia martwego dzika. Dzięki temu możliwe będzie pobranie próbek pod kątem sprawdzenia czy były one zakażone ASF, a także utylizacja truchła.
Szczególną uwagę powinni zachować też rolnicy, którzy w obecnym okresie zbierają kukurydzę na swoich polach i orzą ziemię. Jak poinformowano nas w Nadleśnictwie Oława, martwe dziki mogą się bowiem znajdować pośród zarośli.
"Wenecja umiera". Włosi testują wielki projekt
ASF jest o tyle groźny, że łatwo go roznieść, bo wystarczy kontakt z zakażoną paszą, wodą czy wyposażeniem. Rolnik może przenieść wirus ASF m.in. na swoich ubraniach. Wirusem zagrożone są świnie domowe, przez co istnieje ryzyko wybicia całej hodowli.
O zakażeniu ASF u świni czy dzika świadczy m.in. sinica skóry uszu, brzucha i boków ciała, a także duszność i pienisty wypływ z nosa. Zdarza się też biegunka, często z domieszką krwi i wymioty.
Ze względu na zagrożenie związane z rozprzestrzenianiem się ASF, jesienią 2020 roku na granicy Polski i Niemiec stanął płot, który sfinansował rząd Brandenburgii. Tej jesieni podobne zabezpieczenie zdecydował się postawić region Meklemburgia-Pomorze Przednie.
W tej chwili jest za wcześnie, aby oceniać, czy Wrocławiowi i okolicy grozi rozprzestrzenienie się wirusa ASF po regionie. Wiele w tym przypadku zależeć będzie od samej postawy rolników.