Lubin. Wyniki drugiej sekcji zwłok Bartka S. Pełnomocnicy rodziny nadal ich nie dostali
Nowe informacje ws. śmierci 34-latka Bartka S. z Lubina. Pełnomocnicy rodziny zmarłego mężczyzny nadal nie otrzymali wyników drugiej sekcji zwłok. Na zlecenie bliskich, przeprowadzono ją poza granicami Polski.
Bliscy zmarłego Bartka S. zdecydowali się na drugą sekcję zwłok mężczyzny po tym, jak mieli wątpliwości, co do analizy przeprowadzonej w Zakładzie Medycyny Sądowej we Wrocławiu.
Lubin. Wyniki drugiej sekcji zwłok Bartka S. Pełnomocnicy rodziny nadal ich nie dostali
Ponowne badanie przeprowadzono w jednym z krajów Unii Europejskiej, a jego wyniki zostały wysłane pocztą i jeszcze nie dotarły do przedstawicieli rodziny zmarłego 34-latka.
- Wciąż czekamy na tę przesyłkę. Trzeba pamiętać, że trochę czasu zajmie też przetłumaczenie dokumentów. A o ich treści i wynikach poinformujemy pewnie na zapowiedzianej wcześniej konferencji prasowej - powiedziała PAP pełnomocnik rodziny zmarłego, adwokat Renata Kolerska.
Protest medyków. Ekspert komentuje: Cały sektor powinien więcej zarabiać
Jako że druga sekcja zwłok została zlecona przez rodzinę, to w myśl prawa jest dokumentem prywatnym. Dlatego ujawnienie wyników i opinii biegłych nie wymaga zgody prokuratury prowadzącej śledztwo ws. śmierci 34-latka.
- W ramach drugiej sekcji wykonano także badania toksykologiczne i histopatologiczne oraz tomograf komputerowy całego ciała - mówiła już wcześniej adwokat Kolerska.
Przypomnijmy, że pierwsza sekcja zwłok Bartka S. "nie wykazała zmian urazowych, które byłyby bezpośrednią przyczyną zgonu mężczyzny". Tak przynajmniej twierdził prokurator Arkadiusz Kulik z Prokuratury Okręgowej w Legnicy.
- Biegli lekarze nie stwierdzili obrażeń, które wskazywałyby na wywieranie ucisku na szyję ani żadnych innych obrażeń, które mogłyby skutkować zgonem mężczyzny - twierdził w rozmowie z PAP prokurator Kulik.
Wcześniej pełnomocnicy zmarłego Bartka S. twierdzili, że badanie wykazało, iż u mężczyzny doszło do uszkodzenia krtani, co w kolejności doprowadziło do uduszenia.
Wiadomo już, że w momencie śmierci w organizmie Bartka S. znajdowało się sporo narkotyków oraz leków psychotropowych. Mogły one doprowadzić do zgonu. Nie jest to jednak pewne. - Jest jeszcze zbyt wcześnie, aby wyciągać wnioski, co do przyczyny zgonu 34-letniego lubinianina - powiedział Krzysztof Kopania, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Łodzi, która prowadzi śledztwo w tej sprawie.