Lubań. Podejrzany o kradzież chciał uniknąć zatrzymania. Wskoczył do rzeki i chciał odpłynąć
Funkcjonariusze policji z Leśnej w okolicach Lubania zatrzymali 18-latka, który podejrzewany jest o liczne kradzieże na terenie powiatu. Mężczyzna na widok mundurowych podjął się próby ucieczki i wskoczył nawet do rzeki. Nie udało mu się jednak odpłynąć zbyt daleko.
17.09.2020 | aktual.: 01.03.2022 13:58
Jak informuje dolnośląska policja, funkcjonariuszom z komisariatu w Leśnej udało się zatrzymać 18-latka, który podejrzewany jest o liczne włamania na terenie powiatu lubańskiego. Tylko w ostatnim okresie usiłował on włamać się na teren altany ogrodowej, magazynu, przyczepy kampingowej i sklepu.
Część z tych włamań zakończyła się sukcesem. Młody mężczyzna zrabował m.in. elektronarzędzia, bezpieczniki elektryczne, radioodtwarzacz oraz narzędzia ogrodowe. Wartość skradzionych przedmiotów oszacowano na ok. 1,5 tys. zł.
Lubań. Podejrzany o kradzież chciał uniknąć zatrzymania. Wskoczył do rzeki i chciał odpłynąć
Akcja policjantów z Leśnej pozwoliła zatrzymać mężczyznę podejrzanego o kradzieże, ale jej przebieg by niezwykle nietypowy. Mundurowi zjawili się na posesji, na której według ich informacji miał przebywać 18-latek. Trop okazał się być prawidłowy, ale nastolatek podjął się próby ucieczki.
- Uciekinier był tak zdeterminowany, że w pewnym momencie, aby uniknąć zatrzymania, wskoczył do rzeki i próbował uciec wpław. Nie spodziewał się najwidoczniej, że ma do czynienia z niezwykle zdeterminowanymi stróżami prawa. Jeden z goniących go policjantów bez chwili wahania wskoczył za nim do wody i kontynuował pościg. Chwile później 18-latek został zatrzymany - informuje mł. asp. Przemysław Ratajczyk z dolnośląskiej policji.
Nie był to koniec problemów młodego mieszkańca Leśnej. Podczas przeszukania okazało się bowiem, że miał on w swojej saszetce narkotyki.
- Zatrzymany usłyszał już 6 zarzutów kradzieży z włamaniem lub jej usiłowania, posiadania narkotyków oraz posługiwania się dokumentem nienależącym do osoby uprawnionej. Za czyny, których się dopuścił, grozi mu kara do 10 lat pozbawienia wolności - dodaje mł. asp. Przemysław Ratajczyk.