Lek na koronawirusa. Odkrycie naukowców z Wrocławia. Możliwy przełom
Profesor Marcin Drąg z Politechniki Wrocławskiej z zespołem polskich i zagranicznych naukowców rozszyfrował strukturę jednego z enzymów koronawirusa. Uczonym udało się znaleźć substancję, która hamuje całkowicie jego działanie. Daje to nadzieję na to, że powstanie skuteczny lek na koronawirusa.
Koronawirus w Polsce w ostatnich dniach przybiera na sile. Rośnie liczba zakażonych, przez co polski rząd zmuszony był wprowadzić kolejne restrykcje, a nawet rozpocząć prace nad przygotowaniem szpitali polowych. W specjalną placówkę medyczną zamieni się m.in. PGE Narodowy w Warszawie.
W tych trudnych momentach cieszą wiadomości docierające z Politechniki Wrocławskiej, o których informuje prestiżowe czasopismo "Science Advances".
Szczepionka na koronawirusa. Odkrycie naukowców z Wrocławia. Możliwy przełom
Obecnie firmy farmaceutyczne pracują nad tym, aby jak najszybciej powstała szczepionka na koronawirusa. W laboratoriach odbywają się kolejne etapy badań, które mają pomóc w zahamowaniu pandemii COVID-19.
Stadion Narodowy jako szpital polowy. Senator PiS zgłosił chęć do pracy
Alternatywą dla szczepionki może być lek na koronawirusa. Z takiego założenia wychodzi prof. Marcin Drąg z Politechniki Wrocławskiej oraz autorka artykułu w "Science Advances" dr inż. Wioletta Rut z Katedry Chemii Biologicznej i Bioobrazowania Politechniki Wrocławskiej.
- Od lat wiadomo, że szczepionki na koronawirusy tworzy się trudno. A prace nad innymi rozwiązaniami w kwestii tych patogenów nie cieszyły się do tej pory popularnością, bo koronawirusy nie stanowiły większego problemu. Na SARS w 2003 roku zachorowało tylko około 8 tys. osób, niecałe 800 zmarło - mówi prof. Marcin Drąg, cytowany przez pwr.edu.pl.
Prof. Drąg zajmował się poprzednim koronawirusem. Badał wtedy strukturę patogenu wywołującego SARS. Jako że obecny SARS-CoV-2 jest z nim spokrewniony, wrocławski uczony podjął się ustalenia, na ile enzymy (proteazy) obydwu wirusów są do siebie podobne.
- Przeprowadziliśmy badania porównawcze, jesteśmy jedyną grupą badawczą na świecie, która takie rzeczy robi. Okazało się, że proteaza PLpro w obydwu przypadkach jest identyczna - zdradza prof. Drąg.
Lek na koronawirusa. Możliwe wyleczenie z COVID-19
Jak objaśnia prof. Drąg, koronawirus wnika do komórki i wykorzystuje ją do produkcji kompleksu swoich białek. Uwalniają się z niego proteazy (SARS-CoV-2 ma dwie proteazy, w tym tę nazwaną PLpro). Następnie dochodzi do "cięcia" komórek, a w ten sposób powstają kolejne białka i możliwe jest namnażanie się wirusa w organizmie.
PLpro ma jeszcze jedną funkcję w zakażonej komórce. Przetwarza obecne w niej ludzkie białka, przez co nie może się ona bronić przed infekcją. W ten sposób, bez jakiejkolwiek przeszkody, koronawirus replikuje się w komórce wywarzając ogromne ilości swoich kopii aż do momentu, kiedy zostaje zniszczona. I rozsiewa się dalej.
- Jak więc łatwo zauważyć, otrzymanie substancji neutralizującej działanie enzymu PLpro mogłoby całkowicie zatrzymać rozprzestrzenianie się wirusa w organizmie, a tym samym wyleczyć COVID-19 - komentuje prof. Drąg.
Naukowcowi z Politechniki Wrocławskiej we współpracy z grupami prof. Tonego Huanga (New York University School of Medicine) oraz Shauna Olsena (Medical University of South Carolina) udało się otrzymać substancję, która neutralizuje działanie enzymu PLpro. To przybliża nas do stworzenia leku na koronawirusa.
- Jeżeli uda się nam stworzyć lek, to z wielkim prawdopodobieństwem, gdy będziemy mieli następnego koronawirusa tej klasy, też zadziała. Jest na to większa szansa niż w przypadku szczepionek, bo te działają na zupełnie inne białka. Białka, na które działają szczepionki mutują, a proteazy jak widać nie - podkreśla prof. Marcin Drąg.