Legnica. Podpalono antyaborcyjny baner. Trwa wojna polsko-polska
Kontrowersyjne działania fundacji "Pro - Prawo do Życia" to gorący temat wielu ostatnich miesięcy. Przedstawiciele ruchu antyaborcyjnego mają swoje grono zwolenników, jednak przeważa liczba przeciwników, którzy nie zgadzają się z agresywnymi metodami perswazji fundacji. W Legnicy podpalono jeden z jej banerów.
18.12.2020 | aktual.: 02.03.2022 22:06
To nie pierwsze podpalenie efektów działań fundacji. Na kontrowersyjnym banerze znajdują się wizerunki trzech działaczek "Aborcyjnego Dream Teamu" z ich nazwiskami, podpisane hasłem "Aborcyjny Killing Team" - informuje serwis lca.pl.
Obok kobiet na zdjęciu widnieje martwy płód po zabiegu aborcji. Takie widoki rażą wiele osób. Niektóre nie chcą czekać na legalne usunięcie efektów działań fundacji i biorą sprawy w swoje ręce. Tak się właśnie stało w Legnicy.
Legnica. Podpalono antyaborcyjny baner. Trwa wojna polsko-polska
Baner został podpalony w miejscu, w którym widnieje makabryczne zdjęcie płodu. Przedstawiciele "Pro - Prawo do Życia" uważają jednak, że zwolennicy aborcji i ludzie obojętni tego typu działaniom nie powinni oburzać się na dramatyczne widoki. Skoro nie przeszkadza im aborcja, która ich zdaniem - sama w sobie jest drastyczna, nie mogą ich ruszać także zdjęcia.
Swoje zdanie na temat działań fundacji przedstawił Adam Brawata. - Akcja ma na celu ostrzeżenie ludzi przed dramatem, jakim jest zabicie własnego dziecka i nagłośnienie takich zbrodni - mówi w rozmowie z lca.pl.
Przedstawiciel fundacji "Pro-Prawo do życia" wyjaśnił też, dlaczego na banerze umieszczono wizerunki działaczek "Aborcyjnego Dream Teamu". - Osoby, które same przyznają się do świadczenia pomocnictwa w aborcjach to Justyna Wydrzyńska, Natalia Broniarczyk i Karolina Więckiewicz. Natalia Broniarczyk chwali się nawet w wywiadach, że aborcja to jej hobby i że bierze udział w tzw. posiadówkach aborcyjnych, podczas których pomaga innym kobietom mordować swoje nienarodzone dzieci. Ponadto przyznała się, że asystowały przy ok. 2 tys. nielegalnych aborcji - wyjaśnił Adam Brawata w rozmowie z lca.pl.
Przypomnijmy, że drastyczne zdjęcia martwych płodów od dłuższego czasu straszą na ulicach dolnośląskich miast. Póki co nikt nie znalazł jednak sposobu na to, by legalnie je usunąć. Z problemem walczą nie tylko Legnica, ale także m.in. Wrocław i Oleśnica.
Gdy we Wrocławiu problemem próbowała się zająć Straż Miejska, do gry wkroczyła prokuratura. Śledczy uznali, że zdjęcia martwych płodów w przestrzeni publicznej nie łamią prawa i zawnioskowali o umorzenie śledztwa.