Koronawirus we Wrocławiu. Sportowcy dla Koszarowej
Zbiórkę pieniędzy na środki ochronne dla personelu szpitalnego Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego im. J. Gromkowskiego organizuje wrocławski klub sportowy Gwardia. W placówce, w której sztab medyków walczy o zdrowie i życie zarażonych wirusem z regionu, brakuje podstawowego wyposażenia.
- Ten szpital to bastion w walce z pandemią w Polsce. Chcemy działać, bo wiemy, z jak dużymi problemami zmaga się nasz wrocławski szpital. Uważamy, że czasem sport musi zejść na dalszy plan i to jest jedna z tych chwil - uzasadnia prezes
KFC Gwardii Wrocław, Łukasz Tobys.
Sportowcy z siatkarskiego klubu postanowili ogłosić akcję pod nazwą #graMYdlaKOSZAROWEJ. Na platformie zrzutka.pl stworzone zostało konto, na które dorzucić się może każdy. Do klubowej inicjatywy dołączyła firma Rawlplug, przekazując na rzecz szpitala 200 tysięcy złotych.
Koronawirus. Pomagajmy szpitalom
- Szpital przy Koszarowej we Wrocławiu to jest front. Każdego dnia i każdej nocy toczy się tam wojna przeciwko wirusowi, który stara się przejąć kontrolę nad naszą rzeczywistością. Jesteśmy przekonani, że pomoc jest naszym obowiązkiem i koniecznością w sytuacji, gdy lekarze, pielęgniarki i wszyscy pozostali pracownicy szpitala codziennie ryzykują własnym zdrowiem i życiem, żeby pomóc nam, naszej rodzinie, przyjaciołom i znajomym. Niech to będzie świadectwo naszej solidarności - mówi prezes Rawlplug Radosław Koelner.
Zbiórka odbywa się za wiedzą i zgodą przedstawicieli szpitala przy ulicy Koszarowej. To medycy wskażą, jakie są ich potrzeby i podpowiedzą, jakie zakupy będą w stanie spełnić normy stawiane środkom ochrony przed zakażeniem.
Koronawirus. Gramy do jednej bramki
Siatkarze z Gwardii są przekonani, że inni sportowcy z Dolnego Śląska dołączą do ich szlachetnej akcji. Kluby sportowe mają przecież na ogół rozbudowane platformy komunikacyjne, więc są w stanie dotrzeć do kibiców, partnerów biznesowych, sponsorów, ludzi dobrego serca.
- Sport ma za zadanie jednoczyć we wspólnym celu. Choć ta zbiórka wykracza daleko poza sport, reguły pozostają te same. Wszyscy gramy do jednej bramki i chcemy, by personel medyczny nie musiał martwić się o podstawowe środki ochrony - tłumaczą przedstawiciele Gwardii.
- Pokażmy, że stać nas na rzeczy ważne, rzeczy szlachetne, rzeczy wielkie - dodaje Łukasz Tobys.