Koronawirus w Polsce. Fatalna sytuacja w DPS w Wałbrzychu. Podopieczni są pod opieką zaledwie kilku sióstr
Koronawirus w Polsce. W Domu Pomocy Społecznej na wałbrzyskim Sobięcinie szaleje koronawirus. Chorych jest ponad 20 osób. Podopieczni placówki są pod opieką zaledwie kilku sióstr zakonnych. Sytuację komplikuje fakt, że budynek nie pozwala na swobodne rozdzielenie pacjentów.
Władze Wałbrzycha poszukują osób, które byłby w stanie pomóc siostrom w razie potrzeby, gdy pojawią się takie możliwości. Póki co, pracownicy świeccy musieli opuścić placówkę. W tej chwili wsparcia udzielili klerycy z seminarium w Świdnicy, którzy będą się zmieniać co dwa tygodnie.
Koronawirus w Polsce. Fatalna sytuacja w DPS w Wałbrzychu. Podopieczni są pod opieką zaledwie kilku sióstr
- Chodzi o pomoc w opiece osobom starszym wymagającym szczególnej opieki, przede wszystkim o transportowanie, wsparcie w czynnościach higienicznych, w karmieniu - poinformowała w rozmowie z "Radiem Wrocław" wiceprezydent Wałbrzycha, Sylwia Bielawska.
- Potrzebni są także ludzie, którzy będą uspokajać pensjonariuszy, którzy są zaniepokojeni tym, że coś się w ich życiu zmieniło. By działać nie trzeba być pielęgniarką ani ratownikiem - dodała Bielawska.
Seniorzy przebywający w Domu Pomocy Społecznej na Sobięcinie to osoby w podeszłym wieku. Połowa z nich nie wstaje o własnych siłach. Poza całodobową opieką potrzebne jest także wsparcie materialne, szczególnie pampersy dla dorosłych, jedzenie, leki i środki przeciwbólowe.
Parafia Świętego Józefa Oblubieńca w Wałbrzychu wpadła na pomysł osłodzenia życia podopiecznym ośrodka. "Pragniemy zaapelować o coś słodkiego (może to być ciasto) koniecznie z liścikiem o wsparciu. Pomoc udzielamy przez pośrednictwo Parafii. Tak jest bezpieczniej. Liczymy na odruch serca i solidarności" - napisał proboszcz ks. Tadeusz Wróbel.
Chętni do pomocy proszeni są o zgłaszanie się i kontakt z dyrekcją DPS - siostrą Eweliną Uruską.