Koronawirus. Szpital tymczasowy zakończył działalność. Na razie nie jest potrzebny
Poprawa sytuacji epidemiologicznej w Polsce sprawiła, że 1 czerwca zamknięty został szpital tymczasowy przy ul. Rakietowej we Wrocławiu. Przez 12 tygodni w placówce hospitalizowanych było 642 pacjentów. Ostatnich wypisano do domu 31 maja, a część trafiła do Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego przy ul. Borowskiej we Wrocławiu oraz do oddziału USK w Strzelinie.
- Uruchomienie szpitala tymczasowego było dobra decyzją, stanowiło bufor dla innych szpitali, które w szczycie tzw. trzeciej fali błyskawicznie się zapełniały - mówi dr Janusz Sokołowski, dyrektor szpitala tymczasowego we Wrocławiu.
- Ogromne podziękowania należą się personelowi medycznemu i administracyjnemu Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego oraz studentom Uniwersytetu Medycznego, który stanął na wysokości zadania - dodaje dr Sokołowski.
Koronawirus. Szpital tymczasowy zakończył działalność. Na razie nie jest potrzebny
Szpital tymczasowy we Wrocławiu został ukończony jesienią 2020 roku, ale pierwszych pacjentów przyjął dopiero w marcu 2021 roku, gdy Polskę zaatakowała trzecia fala koronawirusa.
Maseczki w pomieszczeniach. Jak długo będziemy musieli je nosić?
Do placówki przy ul. Rakietowej trafiali przede wszystkim mieszkańcy Dolnego Śląska chorzy na COVID-19. Wśród hospitalizowanych znalazły się też osoby z województwa lubuskiego i opolskiego oraz obcokrajowcy, m.in. obywatele Japonii, Włoch, Wietnamu oraz kilku Koreańczyków.
- W najtrudniejszym momencie, gdy obserwowaliśmy przeciążenie systemu ochrony zdrowia, szpital ten stał się ważnym elementem strategii walki z pandemią. Cieszę się, że sytuacja epidemiologiczna i utrzymujący się spadek zakażeń oraz osób hospitalizowanych umożliwia wygaszenie działalności tego szpitala - mówi Jarosław Obremski, wojewoda dolnośląski.
Do prowadzenia placówki przy ul. Rakietowej wyznaczony został Uniwersytecki Szpital Kliniczny, z którego został oddelegowany personel medyczny do zajmowania się chorymi na COVID-19. Do zespołu szpitala dołączyło również 50 studentów Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu oraz 100 stażystów.
Opieka nad chorymi na COVID-19 w szpitalu tymczasowym spadła w całości na pracowników USK we Wrocławiu. Odbiło się to na organizacji pracy na innych oddziałach szpitala, ale ostatecznie rozwiązanie to przyniosło również pewne korzyści. Dzięki temu powstał wieloprofilowy oddział internistyczny.
- Prosiliśmy o pomoc w leczeniu pacjentów z COVID-19 wszystkich naszych lekarzy, a więc nie tylko internistów, ale także kardiologów, angiologów, nefrologów, neurologów, chirurgów czy psychiatrów. Pozwoliło to na zapewnienie kompleksowej opieki chorym, których wielochorobowość i stan kliniczny wymagał współpracy wielospecjalistycznego zespołu fachowców medycznych. Kilkadziesiąt osób skierowaliśmy również na dalszą, specjalistyczną hospitalizację do szpitala przy ul. Borowskiej - mówi Piotr Pobrotyn, dyrektor USK.
Infrastruktura szpitala tymczasowego we Wrocławiu pozostanie na razie w budynkach przy ul. Rakietowej w oczekiwaniu na ewentualne nadejście kolejnej fali koronawirusa.
Koronawirus. Szpital tymczasowy we Wrocławiu w liczbach
- 270 lekarzy,
- 155 pielęgniarek i ratowników medycznych oraz 14 opiekunów medycznych,
- 100 stażystów,
- 15 lekarzy i techników radiologów,
- 10 pracowników administracji oraz personelu pomocniczego,
- 9 fizjoterapeutów,
- 1 diagnosta laboratoryjny,
- 1 psycholog,
- 1 duchowny.