Karpacz. Stoki narciarskie oblężone turystami. Polacy ruszyli w góry
Za nami pierwszy weekend, kiedy hotele i stoki narciarskie mogły działać po przymusowym zamknięciu spowodowanym COVID-19. Karpacz i Szklarska Poręba zostały zalane turystami. Tłoczno było na stokach i górskich szlakach.
14.02.2021 21:30
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Rząd zdecydował się poluzować obostrzenia wprowadzone w związku z COVID-19. Dzięki temu począwszy od piątku, 12 lutego otwarte są hotele, a stoki narciarskie mogły wznowić działalność. W efekcie turyści obrali kierunek na Karkonosze - już w piątkowy poranek w Karpaczu czy Szklarskiej Porębie można było dostrzec sporo samochodów spoza regionu.
Karpacz. Stoki narciarskie oblężone turystami. Polacy ruszyli w góry
Słoneczna pogoda sprzyjała turystom, zwłaszcza w niedzielę. Dlatego też na stokach narciarskich nie brakowało amatorów narciarstwa. Pełne były też szlaki górskie - i to mimo dość niskiej temperatury i mrozów, jakie nawiedziły Karkonosze.
Na trasach można było też spotkać wspólny patrol narciarski Karkonoskiego Parku Narodowego i czeskiego KRNAP, którego zadaniem było pilnowanie, by narciarze nie jeździli poza szlakami. "Pracowali szczególnie na obszarach newralgicznych dla przyrody" - poinformował w niedzielę KPN.
Kolejne dni w Karpaczu i Szklarskiej Porębie powinny być spokojniejsze - ma to związek z końcem weekendu, przez co hotele powinny nieco opustoszeć. W weekend większość z nich była pełna - z zaznaczeniem, że w ramach reżimu sanitarnego zajętych może być tylko 50 proc. miejsc.
Planujących wypad w Karkonosze nie powinien dziwić widok policjantów na stokach. Kontrole w górach mają dać gwarancję, że turyści i narciarze będą stosować się do restrykcji wprowadzonych w związku z COVID-19. Obowiązkowe jest m.in. noszenie maseczek ochronnych i stosowanie się do zasady dystansu społecznego.