Henryków. Mieszkańcy boją się o zdrowie. Wszystko przez maszt 5G
W Henrykowie na Dolnym Śląsku pojawił się maszt 5G. Mieszkańcy wsi desperacko walczą o jego likwidację. Argumentują to obawą o własne zdrowie. - Skutki działania fal 5G nadal nie są dokładnie zbadane - przekonują.
Mieszkańcy Henrykowa zapowiadają protesty - ostrzega "Radio Wrocław". Stanowczo nie zgadzają się na obecność masztu 5G w swojej wsi. - Jesteśmy zdesperowani i będzie walczyć o jego usunięcie. Wiemy, że to połączy nasze społeczeństwo jeszcze bardziej. Nic w Henrykowie bez henrykowian. Ja się podpisuję pod tym hasłem - powiedziała wrocławskiej rozgłośni jedna z mieszkanek, Natalia Kasperek.
Zdaniem lokalnej społeczności postawienie masztu jest niezgodne z planem zagospodarowania przestrzennego. Argumentów za likwidacją obiektu, który postawił jeden z operatorów komórkowych, jest jednak więcej. - Nie wpisuje się w ideologię parku kulturowego, który ma tutaj niedługo powstać. Poza tym obawiamy się o nasze zdrowie. Nie do końca jasne są skutki działania fal, które emitują te maszty - powiedziała Małgorzata Stachura z Rady Sołeckiej Henrykowa.
Henryków. Mieszkańcy boją się o zdrowie. Wszystko przez maszt 5G
- Ludzie się buntują. Zagraża to bezpieczeństwu, zdrowiu - przekonuje Ryszard Dziuba, sołtys Henrykowa. - Jest to za blisko budynków mieszkalnych. Mówią o tym i piszą, że działanie fal na ludzi jakieś jest - wyjaśnił.
Mieszkańcy wsi zebrali kilkadziesiąt podpisów pod petycją do wojewody dolnośląskiego Jarosława Obremskiego o usunięcie masztu. Wsparcie obiecał im burmistrz Ziębic. Starosta ząbkowicki uważa jednak, że wszystko odbyło się zgodnie z prawem i nie ma mowy o zmianie decyzji. Nie hamuje to jednak zapałów lokalnej społeczności, która mimo wszystko zapowiada walkę. Ze strachu o własne zdrowie.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.