Głogów. Śmierć na działce. Mężczyzna mieszkał na ogródkach działkowych, podobnie jak tysiące osób w Polsce
Noworoczny długi weekend nie dla wszystkich zakończył się szczęśliwie. Na ogródkach działkowych przy ul. Transportowej w Głogowie znaleziono ciało mężczyzny. 64-latek najprawdopodobniej mieszkał na działce i tam zmarł.
Ze wstępnych ustaleń służb wynika, że zmarły 64-latek na stałe zamieszkiwał ogródki działkowe. Jego ciało zauważył przypadkowy człowiek przechodzący obok ogródka przy ul. Transportowej w Głogowie - informuje Radio Elka. Natychmiast zadzwonił on pod numer alarmowy. Na miejscu pojawiły się służby - kartka, policja i prokurator.
Głogów. Śmierć na działce. Mężczyzna mieszkał na ogródkach działkowych, podobnie jak tysiące osób w Polsce
Pod nadzorem prokuratora przeprowadzono czynności wyjaśniające, po czym zdecydowano o wydaniu ciała rodzinie.
- Ustalono, że zmarłym jest 64-latek, który mieszkał w domku na działkach. Nie stwierdzono udziału osób trzecich. Prowadzone czynności wykluczyły, by do jego śmierci ktoś się przyczynił - mówi Radiu Elka Bogdan Kaleta, oficer prasowy komendy Powiatowej Policji w Głogowie.
Statystyki są zatrważające. Na ogródkach działkowych w naszym kraju mieszka naprawdę sporo osób. Problem w tym, iż jest to niezgodne z polskim prawem. Nie dopuszcza tego także regulamin ROD.
Według raportu Najwyższej Izby Kontroli z roku 2010, tylko na terenie sześciu przebadanych gmin stwierdzono 952 osoby zamieszkujące na stałe ogródki działkowe. A było to ponad 10 lat temu. Teraz to zjawisko jeszcze bardziej powszechne.
W styczniu 2020 roku na temat mieszkania na ROD wypowiedział się pan Jacek (imię zmienione). - Wieczorem pali się kilka świateł, jest i kilka świeczek. Mieszka tu kilku alkoholików, ale są spokojni. Jest trochę osób bezdomnych, ale mamy też "normalsów". Takich jak my, którzy nie są biedni czy z nałogami, ale nie widzą sensu w wywalaniu pieniędzy na to, żeby mieszkać kilometr dalej w wielkim blokowisku. U nas jest przynajmniej cicho i spokojnie, są ptaki, drzewa, czyste powietrze - powiedział w rozmowie z Wirtualną Polską.
Niektórzy mieszkają niemal oficjalnie - mają wodę, prąd czy gaz. Inni, w większości alkoholicy lub narkomani, szukają na ogródkach działkowych schronienia i żyją w spartańskich warunkach. Nikt tak naprawdę nie wie, ile osób spędza w ten sposób życie. Jak pokazuje przykład mężczyzny z Głogowa, niektórzy właśnie tam je kończą.