Dolny Śląsk. Rafał B. celowo przejechał psa. Zapadł wyrok w jego sprawie. "Śmiesznie niski"
Syców na Dolnym Śląsku. Tą sprawą przed rokiem żyła niemal cała Polska. 22-letni Rafał B. kilkukrotnie przejechał busem psa leżącego na jezdni, a zwierzę zginęło w męczarniach. Właśnie zapadł wyrok w tej sprawie. Mężczyzna otrzymał ponad 1,5 roku prac społecznych po 40 godzin miesięcznie.
Sprawa Rafała B. zbulwersowała Polskę w czerwcu ubiegłego roku. Wszystko za sprawą nagrania, które trafiło do sieci. Można na nim było dostrzec, w jaki sposób mężczyzna potraktował biedne zwierzę.
- Podnoś się! Podnoś się! - krzyczał kierowca samochodu dostawczego, kilkukrotnie przejeżdżając po ciele psa. - Co ci k...? Co ci? Jak chodzić nie umiesz to masz teraz - dodawał. Do zdarzenia doszło w miejscowości Zawada pomiędzy Olkuszem a Częstochową.
Dolny Śląsk. Wyrok dla Rafała B. "Śmiesznie niski"
Rafał B. przez jakiś czas ukrywał się przed policją. Gdy został zatrzymany, trafił do aresztu. Przyznał się do winy, a udostępnione przez niego nagranie potraktowano jako dowód w sprawie.
"Dziś możemy napisać, iż mamy w sprawie wyrok. Bardzo niski, żeby nie napisać "śmiesznie niski" - przekazało na swoim Facebooku "Pogotowie dla Zwierząt". Zgodnie z wyrokiem sądu w Mieszkowie, mężczyzna przez ponad 1,5 roku będzie pracować po 40 godzin społecznie.
ZOBACZ WIDEO: Bobry budują tamy. Zobacz nagranie z lasu w polskich górach
"Czy to jakaś kpina z prawa? Czy sąd śmieje się obrońcom zwierząt i osobom nam pomagającym w twarz? Będziemy zaskarżać ten wyrok, bo jest porażająco niski, jak na czyn, jaki popełnił sprawca. Nie odpuścimy, żądając przed sądem kary bezwzględnego więzienia. Pierwsza rozprawa już za kilka miesięcy" - dodało "Pogotowie dla Zwierząt" w swoim komunikacie.
Dolny Śląsk. Wyrok nakazowy dla Rafała B. za przejechanie psa
"Pogotowie dla Zwierząt" we współpracy z organizacjami "OTOZ Animals" i "Oleśnickie Bidy" występowało w roli oskarżyciela posiłkowego w procesie Rafała B. W poniedziałek otrzymało one informację o wydaniu wyroku nakazowego w sprawie. Zrezygnowano z rozprawy, bo sędzia uznał, że zebrane dowody są wystarczające, aby takowy wyrok mógł zapaść.
"Jest on dopuszczalny, bo sprawca przyznał się do winy. Ale nigdy nie sądziliśmy, że wyrok będzie tak niski. Z wyroku nakazowego, jaki zapad wynika iż Rafał B. za zabicie psa ze szczególnym okrucieństwem otrzymał tylko prace społeczne, po 40 godzin w stosunku miesięcznym. Na poczet dwóch lat tych prac zaliczono mu jeszcze 4,5 miesiąca aresztu, w jakim przebywał. Oznacza to, że do opracowania pozostaje mu ponad 1,5 roku" - przekazało "Pogotowie dla Zwierząt".
Wobec Rafała B. orzeczono też zakaz posiadania psów przez 10 lat oraz nawiązkę na cel związany z ochroną zwierząt w wysokości 10 tys. zł. Musi on też pokryć koszty sądowe i wydatki w sprawie, których wysokość obliczono na 22,5 tys. zł.
Syców. "Pogotowie dla Zwierząt" zapowiada sprzeciw od wyroku
Zdaniem organizacji, wyrok dla mieszkańca Sycowa jest "śmiesznie niski", a sąd potraktował go bardzo łagodnie. Dlatego zapowiadają one wniesienie sprzeciwu od wyroku.
"Będzie wiązało się to z tym, iż wyrok utraci swoją moc i sprawa zostanie rozpoznania na zasadach ogólnych, czyli będą przeprowadzone normalne rozprawy i słuchani świadkowie. Będzie prowadził je oczywiście inny sędzia niż ten, który wydał wyrok nakazowy" - przekazało "Pogotowie dla Zwierząt", które domaga się dla Rafała B. kary bezwzględnego więzienia.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.