Brak nadzoru, uchybienia i ignorancja. Wstrząsający raport po śmierci 3-latki

Burmistrz Kłodzka Michał Piszko podsumował wstępny raport z kontroli w MOPS, jaką przeprowadzono po śmierci 3-letniej Hani. Wnioski są wstrząsające. Ogrom notatek służbowych wskazuje na to, że asystent rodziny z MOPS doskonale wiedział, co działo się w rodzinie. Tyle że nic nie zrobił.

policjaBrak nadzoru, uchybienia i ignorancja. Wstrząsający raport po śmierci 3-latki
Źródło zdjęć: © Policja
Łukasz Kuczera

Jako pierwsze do raportu z kontroli w kłodzkim MOPS dotarło Radio Wrocław. Lokalna rozgłośnia informowała, że tragedii 3-letniej Hani można byłoby uniknąć, gdyby pracownica zatrudniona w MOPS w roli asystenta rodziny należycie wykonywała swoje obowiązki. Kobieta doskonale wiedziała, że w rodzinie Lucyny K. i Łukasza B. nie dzieje się najlepiej.

Brak nadzoru, uchybienia i ignorancja. Wstrząsający raport po śmierci 3-latki

Szczegóły raportu z kontroli w MOPS przedstawił Michał Piszko, burmistrz Kłodzka. Z dokumentu wynika, że pierwsze informacje dotyczące rodziny zmarłej 3-latki pojawiły się już w listopadzie 2018 roku. Wtedy Hania miała ledwie roczek. To właśnie w tym okresie Lucyna K. przeprowadziła się do Kłodzka.

Pracownica MOPS w jednej z notatek odnotowała, że Łukasz K. wielokrotnie krzyczy na pozostałych członków rodziny i tworzy nerwową atmosferę. "Kontrolujący nie stwierdził, aby asystent rodziny podjął prócz rozmów z rodziną inne działania" - napisano w raporcie, który cytuje 24klodzko.pl.

Aleksiej Nawalny w ciężkim stanie. "Putin jeśli może zrobić krzywdę, to zrobi"

Asystent rodziny w styczniu 2019 roku zauważył pierwszego siniaka na policzku Hani. Lucyna K. tłumaczyła się wtedy, że to efekt uderzenia o łóżeczko. Kobieta zapewniała też, że była z córką u lekarza i wszystko jest w porządku. "Kontrolujący nie stwierdził, aby asystent rodziny podjął prócz rozmów z rodziną inne działania" - powtórzono w raporcie z kontroli.

W tym samym miesiącu asystent rodziny wizytował sąsiadów Lucyny K. i Łukasza B. Jedna z mieszkanek stwierdziła, że "w rodzinie źle się dzieje, ponieważ pan Łukasz przejawia nerwowe zachowanie w stosunku do innych". Pracownica MOPS odnotowała później w notatkach, że rozmawiała na ten temat z matką Hani i jej konkubentem. Lucyna K. stwierdziła, że sąsiedzi uwzięli się na nich, ale też potwierdziła, że w rodzinie czasem zdarzają się kłótnie i "ponoszą ją emocje".

Z kolei Łukasz B. zapewnił, że zmieni swoją postawę i nie będzie już podnosił głosu na domowników. "Asystent odnotował także fakt pracy z rodziną pod kątem panowania nad złymi emocjami. Kontrolujący nie stwierdził, aby asystent rodziny podjął prócz rozmów z rodziną inne działania" - czytamy w raporcie.

Tragedia 3-letniej Hani. Brak reakcji MOPS

Po 16 dniach od stwierdzenia pierwszego siniaka na policzku Hani asystent rodziny odnotował kolejny taki przypadek. Lucyna K. ponownie stwierdziła, że jest on spowodowany potknięciem i uderzeniem o łóżko. Z notatek pracownicy MOPS dowiadujemy się, że dopiero po czterech dniach poleciła ona matce Hani udać się z córeczką do lekarza. K. miała jednak obawiać się wizyty.

Asystent rodziny nie odnotował jednak powodów tej bojaźni. Nie przeprowadził też rozmowy z drugą córką Lucyny K. na temat sytuacji, jakie mają miejsce w domu. Pracownica MOPS nie zawiadomiła przełożonych, sądu ani policji.

Do pierwszej wizyty policji doszło w lutym 2019 roku. "Pani Lucyna poinformowała wówczas asystenta rodziny, że to sąsiedzi uwzięli na nią i jej rodzinę, dlatego nie utrzymuje kontaktów z sąsiadami" - napisano w raporcie. Asystent rodziny zalecił K. "unikanie sąsiadów i zajęcie się rodziną".

Sąsiedzi po raz kolejny wezwali policję w marcu 2019 roku. Lucyna K. powiedziała wtedy pracownicy MOPS, że "ma już dosyć sąsiadki, która się o wszystko czepia". Dwa miesiące później doszło do spotkania asystenta rodziny z dyrektorem i wychowawczynią w przedszkolu, do którego uczęszcza 6-letnia córka Lucyny.

"Dzieją się złe rzeczy, ponieważ dziewczynka jest wycofana i zamknięta w sobie" - stwierdza w notatkach asystent rodziny i podkreśla, że "negatywny wpływ na panią Lucynę ma pan Łukasz, który jest nerwowy i agresywny".

W czerwcu 2019 roku u Hani odnotowano spuchnięte oko. Matka nie była jednak w stanie wytłumaczyć, skąd obrażenie na twarzy dziewczynki. Lucyna K. stwierdziła, że córka obudziła się już w takim stanie. Kilka dni później asystent MOPS znów zauważył u dziewczynki czerwone gałki oczne. Matka ponownie podkreśliła, że nie ma pojęcia, skąd się wzięły i zapewnia, że wybierze się z córką do lekarza.

Ojciec Hani reagował. Asystent rodziny: Nie ma przemocy

Do awantur dochodziło też w roku 2020. Jeden z mieszkańców nagrał nawet awantury, do jakich dochodziło między K. i B. W trakcie ich trwania podobno słychać było głośny płacz dziecka.

"Pan Łukasz przyznał wówczas, iż powodem jego zdenerwowania było to, że pani Lucyna zbyt krótko obcięła paznokcie córce i pojawiła się krew. Asystent sprawdził stan dzieci i nie stwierdził żadnych niepokojących objawów na ich ciałach. Odbyto rozmowę na temat niewłaściwych reakcji pana Łukasza i podjęcia przez niego pracy w sierpniu" - napisano w raporcie.

Stanem Hani martwił się też biologiczny ojciec dziecka, który po wyjściu z zakładu karnego interesował się losem Hani. Również siostra Lucyny K. zgłaszała nieprawidłowości w rodzinie. Asystent MOPS stwierdził jednak, że "nie zauważył w rodzinie żadnych niepokojących sygnałów związanych z nadużywaniem przemocy".

"Pani Lucyna wraz z konkubentem starają się być dobrymi rodzicami" - napisano w comiesięcznym raporcie na temat funkcjonowania rodziny, w której żyła Hania. Ostatni raport przed śmiercią dziewczynki pochodzi ze stycznia 2021 roku. "Pani Lucyna wraz z konkubentem starają się rozwiązywać swoje problemy za pomocą rozmowy" - napisał asystent rodziny.

Kontrolujący MOPS stwierdzili, że pracownica regularnie nie zapisywała ważnych informacji w swoich notatkach i nie zgłaszała złego traktowania dziewczynki innym instytucjom. Co więcej, w raporcie z końca lutego 2021 roku pominięto śmierć Hani, chociaż do tragedii w mieszkaniu doszło w nocy z 19 na 20 lutego. W notatce nie wspomniano też o tymczasowym aresztowaniu K. i B.

"O rzetelności oceny okresowej tej rodziny może dobitnie świadczyć również zamieszczony w niej zapis - cyt.: "Hania ma w marcu 2021 r. odbyć wizytę w Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej" - napisano w raporcie pokontrolnym.

Burmistrz Kłodzka zapowiedział, że do czwartku oczekuje na wyjaśnienie sprawy przez kierownictwo MOPS. Natomiast do końca miesiąca maja być znane jego decyzje co do konsekwencji personalnych ws. tragedii 3-letniej Hani. Wiadomo też, że pracownica zatrudniona do pomocy przy rodzinie dziewczynki nie pracuje już w ośrodku.

Kłodzko. Lucyna B. i Łukasz B. w areszcie

Matka Hani i jej konkubent początkowo twierdzili, że 3-latka zmarła po tym, jak była polewana zimną wodą pod prysznicem. Miała to być kara za zmoczenie łóżka. Dlatego pierwotnie podejrzewano, że u dziewczynki doszło do wychłodzenia organizmu. Sekcja zwłok wykazała jednak, że u Hani doszło do pęknięcia śledziony i wątroby, po tym jak została kopnięta w brzuch przez B.

Lucyna K. i Łukasz B. przebywają obecnie w areszcie. Za zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem 30-latce i jej 25-letniemu partnerowi grozi kara dożywotniego pozbawienia wolności.

Żródło: 24klodzko.pl

Źródło artykułu: wroclaw.wp.pl
Wybrane dla Ciebie
Kolumbia. Indianie strzelali z łuków w budynek ambasady USA
Kolumbia. Indianie strzelali z łuków w budynek ambasady USA
Polacy o Nawrockiej. Ocenili, jak sobie radzi w roli pierwszej damy
Polacy o Nawrockiej. Ocenili, jak sobie radzi w roli pierwszej damy
Ciało młodej kobiety w windzie. Prokuratura postawiła zarzuty
Ciało młodej kobiety w windzie. Prokuratura postawiła zarzuty
Noblistka wychwala Trumpa. "Wenezuelczycy są mu wdzięczni"
Noblistka wychwala Trumpa. "Wenezuelczycy są mu wdzięczni"
Hamas przekazał trumnę z ciałem kolejnego zakładnika. Co z resztą?
Hamas przekazał trumnę z ciałem kolejnego zakładnika. Co z resztą?
33-latek z Luizjany aresztowany. Miał brać udział w ataku Hamasu
33-latek z Luizjany aresztowany. Miał brać udział w ataku Hamasu
Axios o spotkaniu Trump-Zełenski. "Nikt nie krzyczał, ale było ciężko"
Axios o spotkaniu Trump-Zełenski. "Nikt nie krzyczał, ale było ciężko"
Prognoza IMGW na zimę. Czeka nas "zima stulecia"?
Prognoza IMGW na zimę. Czeka nas "zima stulecia"?
Alkohol na stacjach benzynowych? "Kupuje go tam 70 proc. uzależnionych"
Alkohol na stacjach benzynowych? "Kupuje go tam 70 proc. uzależnionych"
Zniknął obraz Picassa. Zaginął podczas transportu
Zniknął obraz Picassa. Zaginął podczas transportu
Rostów nad Donem: 15 ukraińskich jeńców skazanych na kolonię karną
Rostów nad Donem: 15 ukraińskich jeńców skazanych na kolonię karną
Tylko Zełenski wyszedł do dziennikarzy. Oto co napisał Trump
Tylko Zełenski wyszedł do dziennikarzy. Oto co napisał Trump