Wreszcie się doczekają. Zapłacą miliardy za skrzywdzone dzieci

Kanada szykuje 40 mld dolarów na rekompensaty dla dzieci odebranych z rodzin rdzennych mieszkańców. W ten sposób państwo zamierza wynagrodzić krzywdy nieletnim, którzy zostali zabrali rodzinom rdzennych plemion i trafili do państwowych placówek opiekuńczych.

Wreszcie się doczekają. Zapłacą miliardy za skrzywdzone dzieci
Wreszcie się doczekają. Zapłacą miliardy za skrzywdzone dzieci
Źródło zdjęć: © Pixabay
Łukasz Kuczera

Kanada chce przeznaczyć 40 mld dolarów na rekompensaty i reformę systemu opieki nad dziećmi i rodzinami, który ma mieć charaktery dyskryminujący. Połowa tej kwoty trafi do nieletnich, którzy zostali odebrani rodzinom rdzennych plemion. W Kanadzie nazywa się ich "Pierwszymi Narodami". Pozostałe 20 mld dolarów ma zostać przeznaczonych na reformę krajowego systemu.

Dzieci, o których mowa, zostały zabrane rodzinom i umieszczono je w państwowych placówkach opiekuńczych - informuje Reuters. Trafiały one głównie do ośrodków prowadzonych przez Kościół katolicki, a tego typu praktyki miały sprzyjać asymilacji.

Wreszcie się doczekają. Zapłacą miliardy za skrzywdzone dzieci

Umowa, o której informuje agencja Reuters, jest efektem porozumienia pomiędzy rządem Kanady a przedstawicielami rodzin Pierwszych Narodów. Doszło do niego po 15 latach od momentu, w którym Towarzystwo Opieki nad Dziećmi oraz przedstawicieli Pierwszych Narodów wnieśli do sądu pierwszą skargę dotyczącą łamania praw człowieka przez Kanadyjczyków.

Jak przypomina Reuters, kanadyjski Trybunał Praw Człowieka wielokrotnie stwierdzał, że system opieki nad dziećmi ma charakter dyskryminujący względem osób pochodzących z Pierwszych Narodów.

Kanada w specjalnej umowie przyznała się do tego, że jej system opieki nad dziećmi i rodzinami jest dyskryminujący, dlatego też zobowiązała się do jego reformy i wypłaty odszkodować pokrzywdzonym. Kwoty, na jakie będą oni mogli liczyć będą ustalane indywidualnie.

Pierwsze świadczenia miałyby być wypłacane jeszcze w kwietniu 2022 roku. - Na razie widzę słowa na papierze. Będę to oceniać jako zwycięstwo, gdy wrócę do mojej społeczności, a dziecko powie mi "moje życie jest lepsze niż wczoraj". Bo żadne z tych słów na papierze nie zmieni życia tych dzieci, dopóki odpowiednie reformy nie zostaną wdrożone - powiedziała agencji Reuters Cindy Blackstock, dyrektor wykonawcza Towarzystwa Opieki nad Dziećmi i Rodziną Pierwszych Narodów.

Jak powiedziała na konferencji prasowej Patty Hajdu, minister ds. rdzennych mieszkańców, "decyzje i działania Kanady zaszkodziły dzieciom, rodzinom i społeczności Pierwszych Narodów". - Dyskryminacja wyrządziła ogromne szkody i straty międzypokoleniowe. Straty te są nieodwracalne. Wierzę jednak, że uzdrowienie systemu jest możliwe - podkreśliła.

Kanadyjczycy szacują, że na przestrzeni kilkudziesięciu lat XX wieku rdzennym mieszkańcom odebrano nawet kilkaset tysięcy dzieci. Trafiły one do placówek, w których nie mogły liczyć na lepsze życie. Były maltretowane fizycznie, wykorzystywane seksualnie, wiele z nich zmarło wskutek głodu.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (128)