Wręczenie Grammy w cieniu śmierci Whitney Houston
W cieniu sobotniej śmierci Whitney Houston rozdane zostaną doroczne 58. nagrody Grammy. Wyróżnienia te w muzyce są przyrównywane do filmowych Oskarów. Po śmierci Whitney Houston organizatorzy postanowili zmienić program ceremonii wręczenia nagród.
12.02.2012 | aktual.: 12.02.2012 09:23
Whitney Houston - amerykańska piosenkarka, aktorka, producentka filmowa, aranżerka, autorka piosenek i była modelka - zmarła w jednym z hoteli w Beverly Hills. Miała 48 lat. Przyczyny jej śmierci nie są na razie znane.
Jak poinformował rzecznik tamtejszej policji porucznik Mark Rosen, o godzinie 15:43 policja w Beverly Hills otrzymała telefoniczną prośbę o pomoc medyczną z hotelu Beverly Hilton. Policjanci przyjechali na miejsce w ciągu około dwóch minut. W pokoju na czwartym piętrze pracownik hotelowej ochrony podejmował już próby reanimacji. Jednak o godzinie 15:55 Whitney Houston została uznana za zmarłą. Porucznik Rosen powiedział, że nie ma śladów, które mogłyby wskazywać na to, że śmierć piosenkarki była wynikiem przestępstwa. Policja prowadzi jednak rutynowe śledztwo.
Statuetka Grammy to pozłacany ręcznie wyrabiany gramofon, w tym roku jednak ze względu na sobotnią śmierć Whitney Houston podczas uroczystości nie będzie tak wiele radości jak w zeszłych latach. Organizatorzy imprezy na swojej stronie internetowej przekazali kondolencje i przypominają jak w przeszłości nagroda trafiała w ręce artystki.
Impreza odbędzie się w Los Angeles i ze względu na okoliczności poświęcona będzie zmarłej Whitney Houston. W tym roku najwięcej mówi się o brytyjskiej piosenkarce Adele, która ma sześć nominacji. Zaśpiewa ona po raz pierwszy po przebytej operacji krtani. Ciekawie zapowiada się koncert reaktywowanej grupy The Beach Boys.
Żal i szok po śmierci Whitney Houston
Wiadomość o śmierci piosenkarki wywołała poruszenie w świecie muzyki. Oświadczenia wydały amerykańskie gwiazdy estrady, dla wielu z nich Houston była inspiracją.
"Mam złamane serce, jestem we łzach z powodu szokującej śmierci mojej przyjaciółki, niezrównanej Whitney Houston" - napisała Mariah Carey. Lionel Richie w wywiadzie dla CNN wyraził nadzieję, że po jej śmierci ludzie będą pamiętać "nie tragedię, ale jej głos".
"Jednym z najpiękniejszych głosów w historii muzyki" nazwał zmarłą piosenkarkę Smokey Robinson. Muzyk i producent Quincy Jones napisał, że Houston miała "prawdziwie oryginalny i niezrównany talent". Dodał: "Żałuję, że nie miałem okazji z nią pracować".
Aretha Franklin, która była matką chrzestną Houston napisała w oświadczeniu: "Nie mogę teraz mówić o tym, to szokujące, nie do uwierzenia".
Pod hotelem pojawiła się grupa fanów piosenkarki; zaimprowizowali wspólny śpiew. "Spektakl musi trwać" - powiedziała młoda kobieta z tej grupy telewizji CNN.
Popularność Whitney Houston osiągnęła apogeum w latach 80. i 90. Jej największym przebojem była piosenka "I Will Always Love You" z filmu "The Bodyguard", w którym zagrała wraz z Kevinem Costnerem. Houston była laureatką pięciu nagród Grammy, 19 American Music Awards, pięciu People's Choice Awards oraz dwóch nagród Emmy.
Piosenkarka walczyła z nałogami; przeszła co najmniej dwa programy leczenia odwykowego w 2005 r. i w 2006 r.
"Miała wszystko - urodę i wspaniały głos; to smutne, że te dary i zdolności nie przyniosły jej takiego szczęścia, jakie dawały nam" - napisała o Houston Barbra Streisand.