Wrak Tu‑154M będzie przykryty - "formalności załatwione"
Akredytowany przy Międzypaństwowym Komitecie Lotniczym w Moskwie przedstawiciel Polski Edmund Klich poinformował, że - jak zapewnili go Rosjanie - wszystkie formalności związane z zabezpieczeniem wraku polskiego Tu-154M na lotnisku w Smoleńsku zostały załatwione.
02.09.2010 | aktual.: 02.09.2010 17:51
Klich przekazał, że rozmawiał z wiceszefami MAK: Aleksiejem Morozowem i Aleksandrem Fiłatowem. Ten pierwszy kieruje Komisją Techniczną MAK, a drugi - komisją ds. badania wypadków lotniczych. - Poinformowano mnie, że wszystkie formalności, w tym finansowe, zostały załatwione; że pani Tatiana Anodina, przewodnicząca MAK osobiście dzwoniła w tej sprawie do zastępcy gubernatora Smoleńska, oferując pomoc - powiedział Klich dziennikarzom w Moskwie.
Przedstawiciel Polski przy MAK zaznaczył, że nie podano mu jednak konkretnego terminu rozpoczęcia prac.
Klich potwierdził, że wrak maszyny zostanie ogrodzony płotem z aluminiowej blachy o wysokości 3 metrów i przykryty brezentem. - Innej opcji zabezpieczenia nie było. Nie ma tam tak dużego hangaru, żeby zabezpieczyć wrak w obrysie. Wspólnie zdecydowaliśmy, że wariant z płotem z blachy i brezentem będzie najlepszy - dodał.
Rzecznik gubernatora obwodu smoleńskiego Andriej Jewsiejenkow potwierdził, że MAK kontaktował się z władzami regionu. Rzecznik przekazał też, że "prace konserwacyjne rozpoczną się w najbliższym czasie". - Czekamy tylko na decyzje MAK. Bez nich niczego nie możemy zrobić - dodał.
O zabezpieczenie wraku samolotu prezydenckiego, który rozbił się 10 kwietnia pod Smoleńskiem, stronę rosyjską prosiła polska prokuratura w jednym ze swoich wniosków o pomoc prawną.
Jerzy Malczyk