"Wprost": Konflikt w gnieździe szerszeni

Solidarność islamistów to puste deklaracje. Al-Kaida i Państwo Islamskie zwalczają się wzajemnie, sięgając po najbardziej brutalne metody - pisze Kamil Nadolski w nowym numerze tygodnia "Wprost".

Obraz
Źródło zdjęć: © IS / twitter

Jedność to dla nas kwestia życia lub śmierci – przekonuje Ajman az-Zawahiri w portalu katarskiej telewizji Al-Dżazira. Przywódca Al-Kaidy apeluje do „braci w dżihadzie” o połączenie sił, bo tylko razem są w stanie wyzwolić Syrię z rąk „krzyżowców”. Apel nie obejmuje jednak członków Państwa Islamskiego, których az-Zawahiri nazywa „renegatami”.

Specjaliści zajmujący się terroryzmem nie mają wątpliwości, że zbliża się eskalacja konfliktu pomiędzy dwoma największymi sunnickimi organizacjami terrorystycznymi. Zwłaszcza że z informacji amerykańskich służb wynika, iż Al-Kaida przerzuca siły z Pakistanu do Syrii i tam zamierza stworzyć alternatywną kwaterę główną.

Konflikt pomiędzy ugrupowaniami toczy się od 2014 r., czyli od czasu powołania do życia Państwa Islamskiego. I choć obydwie organizacje walczą w Syrii przeciwko reżimowi Baszara Al-Asada, terroryści rywalizują między sobą o wpływy w świecie arabskim. W czerwcu ubiegłego roku w sieci pojawiło się nagranie, jak bojownicy IS ścinają 12 mężczyzn oskarżonych o przynależność do konkurujących z kalifatem Al-Kaidy i Dżaisz al-Islam. Na odpowiedź Al-Kaidy nie trzeba było długo czekać. Miesiąc później stracono 18 członków Państwa Islamskiego, których ubrano w charakterystyczne pomarańczowe kombinezony. Najdotkliwszy cios Daesz otrzymał jednak w listopadzie 2015 r. Samobójca wysłany przez syryjską komórkę Al-Kaidy - Front an-Nusra - wysadził się w czasie zebrania wysokich rangą przedstawicieli kalifatu. Zabił całe dowództwo południowo-zachodniej Syrii wraz z głównodowodzącym Muhammedem Abu Alim al-Baridim.

Rozbrat Islamistów

- Animozje są tak naprawdę wynikiem konfliktu personalnego na najwyższych szczeblach obu organizacji – mówi dr Krzysztof Liedel, dyrektor Centrum Badań nad Terroryzmem Collegium Civitas. Państwo Islamskie wywodzi się z Al-Kaidy, a w zasadzie od zbuntowanych członków, którzy wypowiedzieli jej posłuszeństwo.

Drogi obu ugrupowań zaczęły się rozchodzić w roku 2013. Przyczyną konfliktu były sposoby walki, jakich imali się terroryści w Syrii. Niespodziewanie 29 czerwca 2014 r. na wydzielonej części Syrii i Iraku Abu Bakr al-Baghdadi bez konsultacji z Al-Kaidą proklamował powstanie Państwa Islamskiego, ogłaszając się kalifem. Od tamtej pory ugrupowania konsekwentnie się zwalczają.

Ale to Państwo Islamskie odnosi większe sukcesy. – 75 proc. zagranicznych bojowników, którzy przyjechali do Syrii walczyć po stronie ekstremistów, przyłączyło się do ISIS – przyznaje Petra Ramsauer, austriacka korespondentka wojenna i autorka książki „Pokolenie dżihadu”. – Państwo Islamskie jest dla młodych ludzi atrakcyjniejsze, bo ma charakter ponadnarodowy. Poza tym bezwzględność i bezkompromisowość są w zrelatywizowanym świecie atrakcyjniejsze dla młodych radykałów - tłumaczy w rozmowie z „Wprost”.

Odmienne podejście do dżihadu ma swoje korzenie także w różnicy pokoleniowej liderów. Przywódca Al-Kaidy jest starszy od al-Baghdadiego o 20 lat. Bojownicy ISIS nie oszczędzają nikogo. W równym stopniu i równie brutalnie mordują „krzyżowców” (przedstawicieli szeroko rozumianego Zachodu), heretyków (szyitów, alawitów i Kurdów) oraz niewiernych (jazydów, druzów i Żydów). Al-Kaida jest bardziej zachowawcza. Dla niej każdy muzułmanin jest wart szacunku i skupia się ona na atakowaniu przedstawicieli kultury Zachodu.

Al-Kaida zaczyna zdawać sobie sprawę, że przespała powołanie kalifatu do życia. Dlaczego to ważne? Kalifat stanowi najwyższą formę teokratycznego państwa islamskiego, któremu wszyscy muzułmanie winni są posłuszeństwo. Al-Kaida także dążyła do jego utworzenia, jednak najpierw chciała obalić rządy krajów arabskich, które nie popierały szariatu, i wyprzeć z terenów muzułmańskich przedstawicieli innych religii.

Walka o rząd dusz

Al-Baghdadi nie bawił się w niuanse i postanowił najpierw ustanowić kalifat, a dopiero pod jego sztandarem dokonywać podbojów. Okazało się to propagandowym sukcesem. W dwa lata kalifat osiągnął więcej niż Al-Kaida przez 25 lat. I nieważne, że muzułmański świat go nie uznaje, liczy się gest.

Nieoficjalnie mówi się, że Al-Kaida chce w niedługim czasie powołać swój własny kalifat. W kwietniu Al-Kaida Półwyspu Arabskiego (AQAP), wykorzystując chaos panujący w Jemenie, zajęła kilkanaście miejscowości na wschodzie kraju i powołała tam własne struktury. Brutalne rządy AQAP niewiele różnią się od stylu rządów ich rywali z Państwa Islamskiego. Eksperci nie mają wątpliwości, że Al-Kaida jeszcze da o sobie znać. Niepokojąco na tym tle brzmi ostrzeżenie amerykańskich służb z początku czerwca, że bojownicy az-Zawahiriego szykują w Pakistanie „coś dużego”.

Warto zauważyć, że o ile dowództwo Al-Kaidy i Państwa Islamskiego nie potrafi się z sobą dogadać, to współpraca jest praktykowana na poziomie szeregowych żołnierzy. – Na terenie krajów arabskich oba ugrupowania zwalczają się, konkurując o wpływy i pieniądze. Jeśli jednak mowa o planowaniu zamachów w Europie, to potrafią z sobą współpracować – przyznaje Krzysztof Liedel. Za przykład może posłużyć zamach na paryską redakcję tygodnika „Charlie Hebdo” w styczniu 2015 r., który przeprowadzili dwaj członkowie Al-Kaidy (dokładnie jemeńskiej AQAP) i jeden bojownik Państwa Islamskiego.

Szeregowi terroryści nierzadko przechodzą z jednej organizacji do drugiej. Dlatego wielu ekspertów ostrzega, że wystarczy śmierć az-Zawahiriego lub al-Baghdadiego, by współpraca była możliwa. Jeśli kiedyś doszłoby do sojuszu obu organizacji, to Zachód będzie miał naprawdę duży problem.

Źródło artykułu:
Wybrane dla Ciebie
Reforma służby wojskowej. Rośnie zaniepokojenie rodziców
Reforma służby wojskowej. Rośnie zaniepokojenie rodziców
"Groźby" Trumpa podziałały na Putina. W tle sprawa Tomahawków
"Groźby" Trumpa podziałały na Putina. W tle sprawa Tomahawków
Pożar na pokładzie samolotu. Na nagraniu widać reakcję pasażerów
Pożar na pokładzie samolotu. Na nagraniu widać reakcję pasażerów
Dezercja po rosyjsku. Tysiące żołnierzy uciekają z armii
Dezercja po rosyjsku. Tysiące żołnierzy uciekają z armii
Ciało w wodzie bez ubrań. Tajemnicza śmierć pod Pszczyną
Ciało w wodzie bez ubrań. Tajemnicza śmierć pod Pszczyną
Miał okraść gości hotelu. Warszawska policja szuka tego mężczyzny
Miał okraść gości hotelu. Warszawska policja szuka tego mężczyzny
Wybuch w rosyjskiej fabryce. Nie żyją trzy osoby
Wybuch w rosyjskiej fabryce. Nie żyją trzy osoby
Tak Putin ominie lot nad Polską? Pokazano mapę
Tak Putin ominie lot nad Polską? Pokazano mapę
Fatalna pomyłka Rosjan. Zestrzelili własny myśliwiec
Fatalna pomyłka Rosjan. Zestrzelili własny myśliwiec
Wulgarne wypowiedzi w Białym Domu. Trump i jego rzeczniczka przesadzili?
Wulgarne wypowiedzi w Białym Domu. Trump i jego rzeczniczka przesadzili?
Putin może świętować? Prasa komentuje spotkanie Trumpa z Zełenskim
Putin może świętować? Prasa komentuje spotkanie Trumpa z Zełenskim
164 drony. Masowy atak Rosji na Ukrainę
164 drony. Masowy atak Rosji na Ukrainę