WPR w Katowicach ws. dopalaczy: dzięki akcji informacyjnej mniej interwencji
Dzięki zmasowanej akcji informacyjnej od kilku dni odnotowujemy spadek interwencji w związku z dopalaczami - powiedział w poniedziałek dyrektor Wojewódzkiego Pogotowia Ratunkowego (WPR) w Katowicach Artur Borowicz.
Jak poinformowało w poniedziałek Wojewódzkie Centrum Zarządzania Kryzysowego w Katowicach od 9 lipca do poniedziałku 20 lipca dyspozytornia pogotowia odnotowała 411 interwencji w związku z dopalaczami.
- W najtrudniejszym momencie tych interwencji odnotowywaliśmy po ok. 30, a nawet ponad 30 na zmianie trwającej 12 godzin. Obecnie ich liczba zmalała do kilku. Jestem przekonany, że ten spadek udało się uzyskać dzięki zmasowanej akcji informacyjnej ostrzegającej ludzi przed tymi niebezpiecznymi i śmiercionośnymi substancjami. Ludzie w końcu zrozumieli, że dopalacze to narkotyki - podkreślił Borowicz.
W jego ocenie, do spadku liczby interwencji, przyczynił się również fakt, że "na hasło: 'dopalacz' pogotowie jechało wspólnie z policją". - Po zażyciu dopalaczy ludzie zagrażają nie tylko sobie, ale i innym. Dlatego ratownicy pogotowia musieli jeździć wraz z policją, gdyż większość tych osób było agresywnych - dodał dyrektor WPR.
Borowicz poinformował, że w trakcie takich interwencji ucierpieli ratownik i lekarz - "oboje zostali kopnięci w twarz".
W piątek w szpitalach przebywało 13 osób zatrutych dopalaczami, w tym dwie były w stanie ciężkim.