Wpadła w szał na komendzie. W ruch poszedł kwiatek
Przyszła do komendy, by zapytać o drogę, a gdy okazało się, że ma do przejścia jeszcze parę metrów, wściekła się. W policyjnej poczekalni młoda kobieta zaczęła rzucać wszystkim, co wpadło jej w ręce.
26.08.2023 | aktual.: 26.08.2023 16:53
Niecodzienna sytuacja miała miejsce kilka dni temu w chorzowskiej komendzie. Młoda kobieta podeszła do stanowiska kierowania i zapytała dyżurnego policji, gdzie znajduje się siedziba straży miejskiej.
- Gdy usłyszała, że budynki dzieli kilka kilometrów, swoje emocje postanowiła wyładować na stojącym obok doniczkowym kwiatku - informuje młodszy aspirant Karol Kolaczek, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Chorzowie.
Ku zdumieniu mundurowych młoda kobieta nagle wpadła w szał. Złapała za niewinną roślinę i cisnęła nią w kierunku schodów. Potem zaczęła kopać doniczką po policyjnej poczekalni. Nawet to jej nie uspokoiło. Podeszła z powrotem do okienka i zaczęła szarpać za telefon stacjonarny dyżurnego. - Jeden z policjantów uniemożliwił jej demolowanie poczekalni chorzowskiej komendy. Gdy była już w rękach patrolu prewencji, postanowiła dołożyć sobie zmartwień, znieważając interweniujących policjantów - dodaje rzecznik KMP.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Agresywna 20-latka została zatrzymana. Usłyszała zarzuty zniszczenia mienia i znieważenia mundurowych. Po czynnościach została zwolniona, a niedługo potem dyżurny komendy odebrał zgłoszenie o kradzieży w jednym z chorzowskich marketów. Ochroniarz zatrzymał sprawczynię. Po przyjeździe na miejsce funkcjonariuszy okazało się, że to ta sama kobieta. Teraz 20-latce grozi nawet do 10 lat więzienia.
Śląska policja opublikowała w mediach społecznościowych nagranie z policyjnej kamery ku przestrodze, że rzucanie kwiatkiem i telefonem w policyjnej poczekalni naprawdę nie jest dobrym pomysłem.